Cenzura i politruki. W Rosji odradzają się instytucje i praktyki rodem z ZSRR

Od początku wojny w Ukrainie wprowadzono ostrą kontrolę mediów, Kreml chce odtworzyć instytucję „politruków” w urzędach i spółkach państwowych.

Publikacja: 25.04.2022 21:00

Cenzura i politruki. W Rosji odradzają się instytucje i praktyki rodem z ZSRR

Foto: EPA/MAXIM SHIPENKOV

– W warunkach „operacji specjalnej” (tak oficjalnie nazywany jest najazd na Ukrainę – red.) problem stał się wyjątkowo aktualny – wyjaśniali wyżsi rangą urzędnicy Kremla gazecie „Kommiersant” konieczność powołania zastępców szefów instytucji państwowych ds. „pracy politycznej z kolektywem”.

We wszystkich ministerstwach, urzędach centralnych, agencjach i państwowych koncernach pojawią się wkrótce urzędnicy dbający o „wyjaśnianie celów i zadań polityki państwowej, a w odpowiedniej chwili przekazywać odpowiednie sygnały z Kremla”.

Według informacji „Kommiersanta” w wielu państwowych firmach już „spontanicznie” pojawili się tacy urzędnicy. – W każdym wydziale mianowano niedawno takiego człowieka odpowiedzialnego za informowanie o imprezach prowadzonych dla wspierania naszej armii, a z centrali przysyłają odpowiednie plakaty. Na razie nie zmuszają do ich wieszania, a jedynie proponują – mówi jeden z pracowników „dużej firmy z udziałem państwowego kapitału”.

Czytaj więcej

Białoruscy partyzanci zakłócili plany Kremla. Nikt do końca nie wie, kim są

Odradzanie się instytucji i praktyk rodem z ZSRR wywołało panikę wśród niedobitej demokratycznej opinii publicznej. – Cele i zadania polityki państwowej zmieniają się siedem razy dziennie. (…) Stara, sowiecka anegdota o wężu, który skręcił sobie kark, wijąc się, by nadążyć za zmianami linii partii, znów będzie w modzie – uspokajał politolog Ilia Graszczenkow.

Ale oprócz „politruków” w urzędach państwowych Kreml dba też o odpowiedni nastrój pozostałej części ludności. Od rozpoczęcia ataku na Ukrainę zdelegalizowano, zamknięto lub zablokowano strony około 150 różnego rodzaju rosyjskich i zagranicznych portali. Blokadą objęto np. niemiecką gazetę „Bild” za to, że w internecie publikowała swoje artykuły o wojnie w tłumaczeniu na rosyjski.

Czytaj więcej

Niezrozumiała strategia Olafa Scholza w sprawie broni dla Ukrainy

– W ciągu roku 2021 obserwowaliśmy, jak przestrzeń wolności ciągle się zmniejsza, wprowadzanych jest coraz więcej ograniczeń, co prowadziło do tego, że na coraz więcej osób nakładano różnego rodzaju kary. Nie rozumieliśmy wtedy, dlaczego tak się dzieje, gdyż nie było w zasadzie żadnych zewnętrznych czynników, które by usprawiedliwiały tak mocne dokręcanie śruby – wspomina Damir Gajnutdinow z organizacji Wolność w Sieci. Według niego wszystko, co się działo w zeszłym roku, było świadomym przygotowywaniem przez Kreml wojny w Ukrainie.

– W tym samym czasie następował pogrom głównych grup w społeczeństwie, które mogłyby organizować protesty, wezwać ludzi do wyjścia na ulice, publikujących własne materiały śledcze (o elicie władzy): zwolennicy Aleksieja Nawalnego, Michaiła Chodorkowskiego itd. Wszystkie one zostały rozbite i praktycznie przerwały działalność w Rosji – wyjaśnia.

– Już w ciągu 2021 roku praktycznie zniszczono (konstytucyjne) prawa wolności słowa i zebrań. (…) W ostatnim czasie jawnie ograniczane jest prawo własności, ale skalę zjawiska musimy jeszcze ocenić – dodał.

Od początku wojny władze intensywnie zajęły się też treścią nauczania w szkołach. Jak Rosja długa i szeroka, od połowy marca nauczyciele mają obowiązek przeprowadzić lekcję (od piątej klasy podstawówki) o „operacji specjalnej w celu denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy” oraz kolejną – o „korzystnym wpływie zachodnich sankcji” na gospodarkę.

Jednocześnie następuje „czyszczenie podręczników szkolnych”. W wydawnictwie Proswieszczenije (które zajmuje 80 proc. rynku tych książek) nakazano usuwanie wszelkich wzmianek o Ukrainie z podręczników. W rezultacie na przykład zamiast zdania „w Ławrze Peczerskiej w Kijowie mnich Nestor napisał (w XII wieku – red.) Powieść minionych lat” zostaje „mnich Nestor napisał Powieść minionych lat”.

– W warunkach „operacji specjalnej” (tak oficjalnie nazywany jest najazd na Ukrainę – red.) problem stał się wyjątkowo aktualny – wyjaśniali wyżsi rangą urzędnicy Kremla gazecie „Kommiersant” konieczność powołania zastępców szefów instytucji państwowych ds. „pracy politycznej z kolektywem”.

We wszystkich ministerstwach, urzędach centralnych, agencjach i państwowych koncernach pojawią się wkrótce urzędnicy dbający o „wyjaśnianie celów i zadań polityki państwowej, a w odpowiedniej chwili przekazywać odpowiednie sygnały z Kremla”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Sąsiad Rosji tworzy nowe jednostki wojskowe. Pierwsza powstanie już w czerwcu
Konflikty zbrojne
USA kupiły 81 poradzieckich samolotów? Pojawiły się wątpliwości
Konflikty zbrojne
Ukraińcy giną uciekając przed wcieleniem do wojska. Głównie na jednej granicy
Konflikty zbrojne
Księżna Edynburga na ogarniętej wojną Ukrainie. Pierwsza taka wizyta
Konflikty zbrojne
Niemal stuletnia Ukrainka pieszo uciekała przed Rosjanami. Pokonała 10 kilometrów
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO