Rzecznik nie kwestionuje istnienia KRUS; ta sprawa nie należy do jego kompetencji. Choć jest oczywiste, że nie ma żadnej uczciwej racji istnienie tej instytucji – skoro przedsiębiorcy ubezpieczeni są w tym samym ZUS co wszyscy, mogłoby tak być i z rolnikami. Rolników wyprowadziły z ZUS ich związki, by stworzyć synekury i zwłaszcza tzw. fundusz składkowy finansujący ich działalność; inaczej skazane by były tylko na własne składki. Ale przy okazji związki te wywalczyły dla swojej klienteli przywilej niepłacenia składki zdrowotnej. I to właśnie zakwestionował rzecznik.
Mam nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny podzieli jego opinię – jeśli wedle konstytucji wszyscy są równi, to rolnicy nie powinni być równiejsi. Ale w takim razie, czy konstytucyjne są wcześniejsze emerytury dla górników? Mniejszy podatek dochodowy dla inteligentów pracujących? Bezpłatne przejazdy dla emerytów? Logicznie biorąc – nie. Jesteśmy równi, nie powinno być przywilejów dla jakichś grup.
Rzecz w tym, że cały postkomunistyczny ustrój opiera się właśnie na grupowych przywilejach. Determinuje to fakt, iż całe nasze życie społeczne zdominowane jest przez walkę grup interesu, z których każda broni swoich prerogatyw i stara się o nowe. To właśnie uczyniło z III RP kraj, pod pozorami demokracji i wolnego rynku, feudalny.