„Wprost”. Krystyna Grzybowska pisze o „kaskadzie deklaracji sprzecznych z narodowym interesem Polski”. Wymienia: zapowiedź rozmów z Rosją o tarczy antyrakietowej („Ponad głowami Amerykanów? Oto, jakie z nas mocarstwo”) czy załatwienia po znajomości premierowi przez prof. Bartoszewskiego audiencji u papieża („czy rząd jest tak słaby?”). Na koniec dodaje: „Clinton postawił na swoim biurku tabliczkę ostrzeżenie: Gospodarka głupcze. Naszym specom od polityki zagranicznej radzę postawić tabliczkę „Polska głupcze”„. Tabliczka to za mało. Może baner albo billboard by się nadał?

„Gazeta Wyborcza” drukuje list czytelnika. O tym, że łagodzenie relacji z prezydentem to złudna taktyka, bo łagodzenie stosowano wobec III Rzeszy, a potem było Monachium. „Wydaje się, że szefowie PO nie odrobili tej lekcji” – konkluduje autor i apeluje do Tuska: „odwagi i zdecydowania”. Podpisany „czytelnik znany redakcji”. Znany z odwagi. I z MSZ?

„Tygodnik Powszechny”. Jan Klata po spotkaniu Dody z premierem Tuskiem w TVN jest okrutny: „program usłużnie szyty na miarę (...) szklana laurka dla nowej władzy”. Ale i pełen empatii: „Tusk zaskoczony (...) Wyjść? Nie wyjść? Uśmiechnąć się? Zadumać? (...) Oto są problemy premiera przysłowiowego czterdziestomilionowego kraju”. Nie mógł wiedzieć, że w dniu ukazania się tego numeru „Tygodnika” ten sam premier udał się redagować „Fakt”.

„Przekrój” martwi się, że premier nie chce Karty praw podstawowych. „Zdumiewająca wolta ze strony kogoś, kto kilka dni wcześniej krytykował poprzednie władze za sprzeciw wobec Karty. Ciekawe co na to profesor Bartoszewski – backseat driver polskiej dyplomacji. Bo mnie to wygląda na dyplomatactwo”.

Prasa pełna informacji o tym, jak szef dyplomacji zapewnił, że „nikt go nie uprzedzi w szacunku dla prezydenta”, zatem nie ma po co robić szumu z powodu jakiegoś spóźnionego faksu. Paweł Wroński w „Gazecie Wyborczej” zauważa, że to prezydent „jest inicjatorem minimalistycznej formuły kontaktów. Tusk świetnie się do niej dostosował”. A może „Wyborcza” zaproponuje premierowi, by poszedł dalej? Język pokazał? Łopatką dał po głowie?