I szczerze mówiąc nie ma im się co dziwić, ponieważ kryzys zaufania widoczny jest gołym okiem. Dość powiedzieć, że obniżki oficjalnych stóp procentowych na świecie nie spowodowały obniżenia kosztu pieniądza na rynku międzybankowym. Wręcz przeciwnie stawki te nadal rosną. Ponadto byle plotka - jak news o rzekomym bankructwie OTP potrafią wstrząsnąć całym regionem, czego przykładem także Bogu ducha winna warszawska giełda.
W całym zamieszaniu jest jeden pozytywny element, z którego powinniśmy się mimo wszelkich przeciwności cieszyć. Ludzie wciąż ufają bankom. Poza Islandią nikt w panice nie wycofuje pieniędzy z banków na duża skalę. I o to tak naprawdę toczy się cała polityczna rozgrywka. Gdyby bowiem zwykli obywatele stracili wiarę w system finansowy skutki tego byłyby o wiele poważniejsze niż obecne straty na rynku kapitałowym.