Reklama
Rozwiń

Zionący miłosierdziem monolog Michnika

Tyle rzeczy się na świecie zmienia, że to, co trwałe i niezmienne, musi budzić szacunek. A przynajmniej uwagę.

Publikacja: 04.11.2008 01:59

Do tej kategorii wydarzeń można zaliczyć poniedziałkową wizytę redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Adama Michnika w programie Tomasza Lisa w TVP.

Z tej rozmowy niezorientowany widz mógłby wyciągnąć wniosek, że Polską nadal rządzi Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosław Kaczyński. Że były premier nadal jest postacią numer jeden w naszym kraju.

Podczas ponadpółgodzinnego spotkania Lisa z Michnikiem widz nie dowiedział się, że w Polsce istnieje rząd Donalda Tuska, że u władzy są Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. W audycji nie pojawiły się aktualne problemy. Nie było Baracka Obamy, kryzysu finansowego, nie było problemu Gruzji, bezradnego NATO czy tarczy antyrakietowej i rury bałtyckiej.

W zamian za to pojawiła się światła postać prezydenta Gabriela Narutowicza i nienawistna Polska jego morderców. W wywiadzie, udzielonym przez Adama Michnika, jakichkolwiek skojarzeń nie wywołała praca obecnego rządu ani aktywność Sejmu, za to do rangi dyktatora Polski urastał Instytut Pamięci Narodowej.

Ważny okazał się proces gen. Wojciecha Jaruzelskiego, jako podłość i niegodziwość. Ważny oczywiście był też sam bohater programu – Adam Michnik. Człowiek, który na jednym oddechu potrafił snuć najgorsze insynuacje wobec tych, którzy mu się w Polsce nie podobają, a równocześnie skarżyć się, że wszyscy nim pomiatają.

Tomasz Lis nie bardzo wiedział, jakie zająć stanowisko wobec tego zionącego miłosierdziem monologu. Raz podrzucał swojemu gościowi pomysły na efektowne repliki, innym razem próbował nieśmiało polemizować. Jednak Michnik nawet te dworskie krytyki traktował niezwykle surowo, przywołując do porządku niekiedy zbyt ciekawskiego gospodarza.

Wizytę Adama Michnika w programie TVP reklamowano jako jego pierwszy wywiad od pięciu lat. Tyle że tę rozmowę z Lisem równie dobrze można było nagrać dwa lata temu i puścić z taśmy.

Tomasz Lis właśnie z taśmy wyemitował swój program „na żywo” przed tygodniem. Teraz z powodzeniem mógłby zrobić to samo. A sam w tym czasie siedziałby w Stanach Zjednoczonych i obserwował amerykańskie wybory.

A może właśnie tak było?

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2008/11/04/zionacy-milosierdziem-monolog-michnika/]blog.rp.pl/semka[/link]

Do tej kategorii wydarzeń można zaliczyć poniedziałkową wizytę redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Adama Michnika w programie Tomasza Lisa w TVP.

Z tej rozmowy niezorientowany widz mógłby wyciągnąć wniosek, że Polską nadal rządzi Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosław Kaczyński. Że były premier nadal jest postacią numer jeden w naszym kraju.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hołownia to tylko pretekst. Tylko Tusk może uratować koalicję 15 października.
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Pyrrusowe zwycięstwo Trumpa
Komentarze
Maciej Miłosz: Wiceminister obrony próbuje sił w stand-upie
Komentarze
Marek Kozubal: Sławomir Cenckiewicz, harcownik na czele BBN
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu