Najwyraźniej nie czytali tej pięknej bajki ani redaktorzy "Gazety Wyborczej", ani związane z nią Autorytety, które szumnie wezwały do bojkotu TVP 3 maja. Mimo tego wezwania, a może dzięki niemu właśnie, TVP 1 i TVP 2 były tego dnia najbardziej oglądanymi stacjami, przy czym widownia ich była niemal dokładnie taka sama jak w czasie ubiegłorocznego święta, choć w zeszłym roku padał deszcz, a w tym cały długi weekend pogoda była wzorcowa.

Szczegółowe dane znaleźć można w wyspecjalizowanych serwisach, ale samego sukcesu roztrąbionej z takim hukiem akcji można się było od razu domyślić z faktu, że w patronującej bojkotowi gazecie temat z dnia na dzień przestał istnieć.

Pozostaje pogratulować i zachęcić Autorytety, tudzież pracowników kibicującej im gazety, do przypomnienia sobie zjadliwych żartów i bon motów, którymi ich środowisko dawało przed laty wyraz radości, że, na przykład, środowiska katolickie nie są w stanie zorganizować skutecznego bojkotu żadnego "Księdza", "Ostatniego kuszenia Chrystusa" czy pisma epatującego bluźnierczymi okładkami. Proszę przeczytać i wziąć to teraz do samych siebie.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/05/04/zbojkotowany-bojkot/]blog.rp.pl/ziemkiewicz[/link]