Reklama
Rozwiń

Giziński: Monsieur Putin nigdy nie kłamie

„Umiesz zwyciężać, Hannibalu, wykorzystać zwycięstwa nie potrafisz" – słowa rzymskiego historyka Tytusa Liwiusza tym razem zadedykować należałoby prezydentowi Francji i wicekanclerzowi Niemiec.

Aktualizacja: 06.01.2015 22:03 Publikacja: 06.01.2015 19:24

Jarosław Giziński

Jarosław Giziński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompala

Francois Hollande i Sigmar Gabriel wyłożyli swoje wyjątkowo zbieżne poglądy na temat relacji z Rosją w udzielonych w ostatnich dniach wywiadach.

Obaj wyrazili opinię, że sankcje Zachodu wobec wojowniczego sąsiada Unii Europejskiej poszły za daleko, że Rosja ponosi zbyt wielkie straty, a w ogóle to Zachód nie rozumie rosyjskich racji, wśród których poczucie słuszności w sprawie zajęcia Krymu jest dość oczywiste.

Hollande naraża się wręcz na śmieszność, przytaczając kremlowskie zapewnienia, że nie ma mowy o agresywnych planach wobec wschodniej Ukrainy. Skąd to wie? Ano, Monsieur Putin sam mu to powiedział, a jemu przecież można wierzyć. Z kolei Sigmar Gabriel wypowiedział inną złotą myśl: „Chcemy rozwiązać konflikt na Ukrainie, ale nie rzucając Rosji na kolana".

Można oczywiście zapytać: po co w takim razie wprowadzano unijne sankcje? Są one słabsze niż amerykańskie, wprowadzono je z dużym ociąganiem, ale i tak zdaniem obu panów miałyby zostać złagodzone. Czyżby dlatego, że okazały się nadspodziewanie skuteczne? Obserwując nurkujący kurs rubla, zapaść moskiewskiej giełdy i półki rosyjskich sklepów, widać, że żarty się skończyły. Tymczasem prezydent Francji najwyraźniej bardziej ubolewa nad niesfinalizowaną sprzedażą mistrali i już myśli, jak temu zaradzić.

Wylewanie żalów nad zbyt dotkliwymi skutkami sankcji jest dodatkowo o tyle dziwne, że w połowie stycznia ma się odbyć w Astanie kolejne spotkanie szefów dyplomacji głównych państw zachodnich z Siergiejem Ławrowem. Cóż za mistrzowskie przygotowanie negocjacji pod hasłem „Nie martw się, Siergiej, nam te sankcje nie podobają się tak samo jak tobie".

Na szczęście rozdająca karty w tej grze Angela Merkel – przynajmniej na razie – nie rezygnuje z nacisków na Rosję, pamiętając, że ostateczny cel sankcji bynajmniej nie został osiągnięty. Wypada mieć nadzieję, że pani kanclerz przypomni o tym francuskiemu sąsiadowi, swojemu zastępcy, a wreszcie szefowi berlińskiej dyplomacji, jeszcze zanim wyleci on do kazachskiej stolicy.

Komentarze
Michał Płociński: Sondaż nie kłamie – rząd Donalda Tuska nie ruszył pełną parą
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Mandat wyborczy Karola Nawrockiego będzie podważany przez część Polaków
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Czy Sąd Najwyższy wzniesie się wyżej
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Roman Giertych ma rację ws. migrantów z Niemiec?