Reklama

Jędrzej Bielecki: Suwerenność albo wolność podróżowania

Podpisując w 1985 roku w luksemburskiej wiosce Schengen porozumienie o zniesieniu kontroli na granicach wewnętrznych, przywódcy Francji, Niemiec, Holandii, Belgii i Luksemburga wierzyli, że dokonują rzeczy nieodwracalnej.

Aktualizacja: 24.08.2015 23:06 Publikacja: 24.08.2015 22:04

Jędrzej Bielecki: Suwerenność albo wolność podróżowania

I rzeczywiście, w ciągu następnych 30 lat swoboda przemieszczania się po naszym kontynencie stała się – obok euro – najważniejszym symbolem integracji. Objęła 26 państw, od Norwegii po południe Włoch, od Hiszpanii po Grecję.

Ale tak samo jak z euro twórcy umowy z Schengen nie przewidzieli, że ich inicjatywa musi doprowadzić do daleko idącej utraty suwerenności przez kraje, które chcą w niej partycypować. Żyli w świecie zimnej wojny, gdzie nie tylko na wschodzie Europy, ale i na południu dominowały twarde dyktatury, z których wydostać się imigrantom nie było łatwo. Turcy w Niemczech czy Algierczycy we Francji osiedlili się nie tyle z własnej inicjatywy, ile z woli zachodnich rządów: byli potrzebni do pracy w fabrykach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Reklama
Reklama