W literaturze i filmie od kilkunastu lat modny jest gatunek zwany „historią alternatywną”. Zwykle chodzi o to, że jest pewien „moment rozbieżności” (point of divergence), w którym historia, którą znamy zaczyna się toczyć inaczej niż ją znamy. Najbardziej popularne scenariusze to te, w których np. Konfederacja wygrywa wojnę secesyjną w USA lub Imperium Rzymskie nigdy nie upada. W Polsce twórczo ten koncept rozwinął Jacek Dukaj w „Lodzie” i „Ziemi Chrystusa”. Poniedziałkowa debata TV Republiki też pokazała na moment świat alternatywny, w którym nie ma PO, Szymon Hołownia jest liderem, a lewicę reprezentuje Adrian Zandberg i Joanna Senyszyn. Ta debata nie zmieniła biegu kampanii, ale od piątku ta toczy się nie po myśli Koalicji Obywatelskiej.