Bogusław Chrabota: Jaka jest stawka zdjęcia Donalda Trumpa z Władimirem Putinem?

Wygląda na to, że wszystko idzie po myśli Władimira Putina.

Publikacja: 13.02.2025 07:22

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Sputnik/Gavriil Grigorov/Pool via REUTERS

Mimo coraz większych braków paliwa w bakach jego machiny wojennej Putin doczekał się prezydenta Stanów Zjednoczonych, który go szanuje i chce z nim rozmawiać. Donald Trump otrzymał zaproszenie do Moskwy. Publicznie potwierdził, że zdobycze wojenne zostaną przy Rosji. Oraz że Ukraina nie ma szans stać się członkiem NATO. Putin czeka jeszcze na zdjęcie, na którym amerykański prezydent ściska jego prawicę. Ten moment zwieńczy jego karierę i potwierdzi sukces w barbarzyńskiej wojnie, jaką wywołał.

Zdjęcie Władimira Putina z Donaldem Trumpem na Kremlu: Wojna będzie dla Rosjan wygrana

Pierwsze takie zdjęcie nie zostanie pewnie wykonane w Moskwie, ale na przykład podczas negocjacji w Arabii Saudyjskiej. Ale kolejne, czemu nie na Kremlu? Taka fotografia jest tą, na którą Putin czeka najbardziej. Przedstawi go w końcu jako pełnoprawnego współwładcę świata. Osobę równą, jeśli chodzi o znaczenie, prezydentowi USA. Reprezentantowi amerykańskiej superpower.

Czytaj więcej

Donald Trump zapowiada spotkanie z Władimirem Putinem w Arabii Saudyjskiej

W ten sposób zniknie całe odium zbrodni na Ukraińcach. Skończy się wykluczenie ze społeczności międzynarodowej. Rozwieje się groźba sprawy karnej przed MTK. Putin i naród rosyjski doczekają się uświęcenia, a ich wojenny wysiłek nobilitacji. Takie będzie znaczenie zdjęć z Donaldem Trumpem. Wojna będzie dla Rosjan wygrana.

Trudno mieć wątpliwości, że porozumienie odbędzie się na politycznym trupie Wołodymyra Zełenskiego

Wołodymyr Zełenski będzie musiał odejść

A co to będzie oznaczać dla nas? Odetchniemy. Bez wątpienia koniec wojny będzie tym oddechem, na który czeka Europa. Tylko chwila i Trump przywróci normalne zasady handlu z Moskwą. Skorzystają Francuzi, Niemcy, Włosi, Węgrzy. Tylko nie Warszawa, bo ta lepiej od innych rozumie, że wynegocjowanym przez siebie pokojem Trump uwiarygodni przekonanie Putina, iż wszystko mu wolno, nie ma dla niego żadnych granic. Jakichkolwiek zbrodni by się dopuścił, ktoś wielki poda mu po nich dłoń.

A Kijów? Trudno mieć wątpliwości, że porozumienie zostanie zawarte na politycznym trupie Wołodymyra Zełenskiego. Będzie musiał odejść po przegranych wyborach (Trump już o nich wspomniał). Co dalej? Ameryka weźmie pod parasol resztę Ukrainy czy nie? Zobaczymy. Może za to poczuć smak goryczy zawiedzionego narodu. Jego frustrację. Na naszej granicy. Słabo to pachnie, oj słabo.

Mimo coraz większych braków paliwa w bakach jego machiny wojennej Putin doczekał się prezydenta Stanów Zjednoczonych, który go szanuje i chce z nim rozmawiać. Donald Trump otrzymał zaproszenie do Moskwy. Publicznie potwierdził, że zdobycze wojenne zostaną przy Rosji. Oraz że Ukraina nie ma szans stać się członkiem NATO. Putin czeka jeszcze na zdjęcie, na którym amerykański prezydent ściska jego prawicę. Ten moment zwieńczy jego karierę i potwierdzi sukces w barbarzyńskiej wojnie, jaką wywołał.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin nie zawiesi broni, bo uznał Donalda Trumpa za naiwniaka
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego PiS przegrał debatę w sprawie europejskiej obronności
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Jak na słowa J.D. Vance'a o wypowiedzi Andrzeja Dudy reagować nie należy
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Broń atomowa. Duda tego nie potrafi
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czego PiS nie zrozumiał, głosując przeciw rezolucji Parlamentu Europejskiego?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń