Polskie marki: rozwój wolny, ale konsekwentny

Od 12 lat „Rzeczpospolita" walczy o polskie marki. O takie, które powstały z myślą o Polakach i polskim rynku.

Publikacja: 30.11.2015 21:00

Paweł Jabloński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej"

Paweł Jabloński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej"

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Kibicujemy producentom, którzy wierzą, że nasz rynek jest na tyle dojrzały, iż warto inwestować w prestiż, zaufanie i jakość, czyli w te wartości, które składają się na pojęcie „dobra marka".

To niestety nie jest tak oczywiste. Ciągle zbyt wiele polskich firm nie przywiązuje wagi do posiadanych brandów. Konkurują między sobą przede wszystkim ceną, nawet kosztem jakości, zapominając, że to krótkoterminowa strategia, którą może podważyć wejście jeszcze tańszego rywala.

Mimo tych powszechnych niedobrych praktyk polskie marki poprawiają swoją pozycję. Rośnie ich wartości i moc. W tym roku wzrost ten był najwyższy w ostatnich latach – 6,7 proc., a w czołówce naszego rankingu i w bankach ta dynamika była jeszcze wyższa. To wskazuje, że im większa firma, tym bardziej docenia korzyści z posiadania dobrych marek, no i ma więcej możliwości, by inwestować w ich rozwój.

W mniejszych firmach ciągle są z tym kłopoty, choć rozwój nowych technologii sprawił, że markę można promować dziś mniejszym kosztem niż kiedyś. Zdaje się jednak, że nasi producenci często nawet nie znają wartości towarów czy usług sprzedawanych pod marką. Takie dane dostarczyła nam mniej niż co czwarta proszona o to firma. Przy czym w gronie 50 najcenniejszych brandów otrzymaliśmy te informacje z 14 firm, podczas gdy w piątej pięćdziesiątce już tylko z dziesięciu. Tworząc zeszłoroczny ranking, dysponowaliśmy danymi o co piątej ocenianej marce. Sytuacja się więc poprawia, ale bardzo powoli.

Mimo to w redakcji „Rzeczpospolitej" wierzymy, że nasza praca ma sens. Że kosztowne badania marek, które co roku sporządzamy na potrzeby rankingu, zwrócą się nam wszystkim. Normalny kraj o rozwiniętej gospodarce rynkowej musi mieć własne, silne marki. Inaczej będziemy skazani na najmniej opłacalny eksport bezmarkowych produktów, a na naszym rynku najwięcej będą zarabiać zagraniczni producenci.

Wartość wszystkich polskich brandów to dzisiaj kilkanaście miliardów dolarów, co odpowiada kilkunastu procentom wartości jednej, ale najcenniejszej marki świata – Google. Jak na kraj aspirujący do światowej czołówki gospodarczej (np. do G20) to żałośnie mało. Przed nami więc jeszcze wiele edycji rankingów marek i dużo pracy w firmach, nim polskie marki zadebiutują wśród największych brandów świata. Ale trzeba o to walczyć.

Paweł Jabloński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej"

Kibicujemy producentom, którzy wierzą, że nasz rynek jest na tyle dojrzały, iż warto inwestować w prestiż, zaufanie i jakość, czyli w te wartości, które składają się na pojęcie „dobra marka".

To niestety nie jest tak oczywiste. Ciągle zbyt wiele polskich firm nie przywiązuje wagi do posiadanych brandów. Konkurują między sobą przede wszystkim ceną, nawet kosztem jakości, zapominając, że to krótkoterminowa strategia, którą może podważyć wejście jeszcze tańszego rywala.

Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koszmar Izraela. Netanjahu na czarnej liście razem z terrorystami z Hamasu
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Po śmierci Ebrahima Raisiego Iran we mgle
Komentarze
Kamil Kołsut: Jacek Góralski wziął przykład z góry. Była Wieczysta, została czysta
Komentarze
Artur Bartkiewicz: „Wara od Polski”. Takich słów premiera Donalda Tuska potrzebujemy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Ryzykowne tweety Donalda Tuska. Czym grozi internetowa publicystyka premiera?
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?