Reklama

Marek Kozubal: Podpalenia i dywersja. Czy Rosja jest już zdecydowana na gorącą wojnę z Europą?

Podpalenia obiektów cywilnych to preludium. Oznaką zbliżającej się wojny będą akty dywersyjne skierowane przeciwko obiektom o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa.

Publikacja: 31.05.2024 04:30

W ubiegłym tygodniu ABW zatrzymała pięć osób, w tym Ukraińców i Rosjanina z kanadyjskim paszportem,

W ubiegłym tygodniu ABW zatrzymała pięć osób, w tym Ukraińców i Rosjanina z kanadyjskim paszportem, za podpalenie pod Warszawą.

Foto: PAP/Wojtek Kamiński

Sztucznie wywołany przez białoruskie służby atak na polską granicę z wykorzystaniem migrantów, zagłuszanie sygnału GPS nad Bałtykiem, ataki cybernetyczne na instytucje publiczne, dezinformacja, podpalenia – to elementy planu rozrysowanego na Kremlu. Celem jest destabilizacja sytuacji w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej. Eksperci nazywają to wojną hybrydową. Jednym z jej elementów jest tzw. wojna kognitywna, czyli walka o umysły, budowanie w społeczeństwie poczucia zagrożenia, a przede wszystkim niechęci do udzielania pomocy walczącej Ukrainie.

Jak będzie wyglądał następny etap wojny hybrydowej

Gdy patrzymy na zatrzymane w ostatnich miesiącach osoby, które działały na zlecenie rosyjskich służb – uderza ich amatorszczyzna. Najczęściej kupiono je za 10–15 tys. euro, a zlecenia dostawali w sposób zdalny. To ludzie związani ze światem przestępczym.    

Czytaj więcej

Alaksiej Dzikawicki: Wojna hybrydowa – czy rozumiemy, co oznacza?

Kolejnym etapem, który będzie wskazywał na podniesienie poziomu zagrożenia, będą akty sabotażu skierowane przeciw obiektom infrastruktury krytycznej, np. sieciom energetycznym, magazynom paliw, fabrykom uzbrojenia i magazynom z amunicją. Już obserwujemy zniszczenia w infrastrukturze telekomunikacyjnej, celem stają się światłowody. Takie działania widzimy nie tylko w Polsce, ale innych krajach.

Czy Rosja jest gotowa do pełnoskalowego ataku na Europę?

Warto przypomnieć, że przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie doszło do co najmniej sześciu dużych eksplozji w ukraińskich magazynach broni i zniszczonych zostało ponad 210 tys. ton amunicji, z czego dużą część stanowiły pociski 152 mm i rakiety do MLRS. Podobne wybuchy organizowane przez GRU miały miejsce w magazynach amunicji w Czechach i Bułgarii, krajach, które potencjalnie mogły dostarczać amunicję Ukrainie. Te działania spowodowały, że Rosja uzyskała przewagę w zasobach amunicji artyleryjskiej.

Reklama
Reklama

Takie działania widzimy nie tylko w Polsce, ale innych krajach

Jeżeli do czegoś takiego dojdzie też w Polsce, nie będzie to już dzieło amatorów, ale wyszkolonych i przerzuconych do Europy oficerów rosyjskich służb. Będzie to poważny sygnał ostrzegawczy, że Rosja jest gotowa do pełnoskalowego ataku na Europę.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego Jarosław Kaczyński i PiS przestają słuchać, gdy usłyszą „Niemcy”?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nawrocki i Orbán. Żadne tam bratanki
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Tusk nie oszczędzał Merza w Berlinie. Przeszłość ciąży niemiłosiernie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Orbán, Putin i Konfederacja. Dlaczego decyzja prezydenta Nawrockiego była słuszna
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Członkostwo w Unii to polska racja stanu, choć coraz częściej jest to podważane
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama