W tej sprawie prezydent wiele traci i mało zyskuje. Musiał podeptać własne oświadczenia o ważności pierwszego aktu łaski i doprowadził do sytuacji, w której wszystko jest skrajnie zagmatwane. Szefowa kancelarii, Małgorzata Paprocka próbowała tę sytuację rozwikłać, ale nie bardzo się to jej udało. - W sensie formalnym jest to drugi akt, odwołujący się do aktu pierwszego z 2015 roku – mówiła w Polsat News. Ale co to znaczy? Wyrok jest prawomocny i prezydent darowuje karę przestępcom? Czy obaj politycy są niewinni jak niemowlęta, mają krystaliczne charaktery i cała ta sprawa to spisek wrogich sił i określonych kół?