W rozmowach z „Rzeczpospolitą” politycy PiS podkreślali wielokrotnie, że sztab zidentyfikował szereg kluczowych dla wyniku wyborów  i wyniku partii rządzącej  grup wyborczych, segmentów elektoratu. PiS przygotował też konkretne propozycje, które mają pomóc w mobilizacji tych grup, tak by zagłosowali 15 października na partię Kaczyńskiego. Pierwsze trzy z nich PiS przedstawiło jeszcze przed wakacjami, było to 800 Plus, darmowe autostrady i poszerzenie programu darmowych leków. Teraz PiS przedstawia pakiet kolejnych. Są to założenia, które partia Kaczyńskiego i jej sztabowcy przyjęli już wiele miesięcy temu. To wszystko też wynika z wewnętrznych badań sztabu. 

Czytaj więcej

Rząd zapowiada nowy program dla mieszkających w wielkiej płycie

To co się zmieniło, to bardziej sposób prezentacji niż sama metoda. Propozycje  inaczej niż w maju nie są przedstawiane na wielkiej konwencji wyborczej. Ale zamiast tego codziennie ma prezentować je jeden z liderów PiS, w poniedziałek był to premier Mateusz Morawiecki, który program rewitalizacji osiedli z wielkiej płyty zapowiedział w Tomaszowie Mazowieckim. To przykładowe miasto, do którego mieszkańców ma trafić ta propozycja. Rano PiS zapowiada pomysł za pomocą krótkiego klipu wideo w mediach społecznościowych. I tak ma być do soboty. W podobny sposób w sierpniu prezentowano pytania i tematy referendum. W obecnych warunkach jedno wydarzenie  konwencja wyborcza  przestaje mieć tak duże znaczenie jakie miało jeszcze w poprzedniej kampanii. Treść w kampanii trzeba dostarczać nieustannie, inaczej propozycje i pomysły zbyt szybko się „wypalają”. Zarówno w oczach mediów, jak i samych wyborców (przynajmniej w realiach cyklu wyborczego i bieżącej polityki). 

PiS chce też na starcie jesiennego sezonu wyprzedzić PO, która swoją konwencję programową planuje na sobotę. Stąd prezentacja programu we fragmentach, od poniedziałku rano. Dla wszystkich jest jasne, że zaczyna się kluczowe sześć tygodni kampanii wyborczej, w której każdy dzień, każda godzina będzie się liczyły. I jednocześnie to czas, w którym każdy sztab chce wygrywać kolejne dni. Bo kampanijny zegar tyka coraz szybciej, a potencjalne straty w miarę upływu czasu będą coraz trudniejsze do nadrobienia.