Dziś oznacza to zmniejszenie lęków potencjalnych rodziców, że nie będą w stanie wychować i wykształcić swego potomstwa. Wydawanie pieniędzy na rozbudowaną pomoc socjalną nie jest dobrym rozwiązaniem.

Rząd PO – PSL zamierza wprowadzić program zachęcający ludzi po pięćdziesiątce, by wrócili do pracy. To cenna inicjatywa. Ale równie wiele wysiłku rząd powinien włożyć w to, by młodzi rodzice mieli szansę sami utrzymać swoje pociechy. To nie jest niewykonalne. Co można zrobić?

Stwórzmy choćby program chroniący młode matki w pracy. Przyznawajmy rodzicom większe ulgi podatkowe – bo to oni inwestują w przyszłość całego społeczeństwa. Albo – o co apeluje Centrum im. Adama Smitha – zmniejszajmy podatki pośrednie. Zwłaszcza te na produkty dziecięce.

Kwota, jaką codziennie każdy z nas wydaje na niewidoczny na metce VAT, jest ogromna. Na dodatek Komisja Europejska chce nam ten VAT jeszcze podnieść. Nie bójmy się więc twardo wystąpić w tej sprawie. O to naprawdę warto walczyć w Unii Europejskiej. Bo dzieci są dużo ważniejsze niż eksport mięsa do Rosji czy sposób liczenia głosów w Radzie Europy. Taki prezent mógłby zrobić rząd na Dzień Dziecka – dzieciom i rodzicom.

Skomentuj na blog.rp.pl