Prezydent nie twierdzi, że nie jest zdumiony

– Wydaje mi się, że mieliśmy rolę w przebudzeniu Europy z urlopowego letargu – powiedział Radosław Sikorski w poniedziałek w TVN 24. – Przyspieszyliśmy proces decyzyjny. Nadal jesteśmy w kontakcie z najważniejszymi aktorami tego kryzysu.

Publikacja: 14.08.2008 00:11

Też byłem na urlopie, ale nie kojarzyłem go z letargiem. Jednak faktem jest, że wystarczyło parę dni, by się przekonać, że w Polsce nic się nie zmieniło – kłótnie na najwyższych szczeblach władzy są najstabilniejszym elementem naszej polityki zagranicznej.

Pan prezydent, jak na gospodarza przystało, szczególnie serdecznie przywitał jednego z pasażerów samolotu, który udawał się z bardzo ważną misją: – Cieszę się, że rząd zmienił stanowisko i pan minister Sikorski jest z nami. Nie twierdzę, że nie jestem zdumiony, ale mimo wszystko się cieszę.

Cieszyć się mimo zdumienia to trochę tak – jeśli dobrze rozumiem głowę państwa – jak śmiać się przez łzy. Natomiast rolę szefa resortu spraw zagranicznych w misji wyjaśnił Sławomir Nowak: – Pan minister Sikorski jest, przede wszystkim, członkiem rządu i tym politykiem, który... no tutaj bardzo trzeba ważyć słowa, żeby nie przesadzić – zaplątał się szef Kancelarii Premiera, ale szczęśliwie dokończył – i jest tym politykiem, który na miejscu będzie miał stałą łączność.

Na czym będzie polegała łączność, minister Nowak wyjaśnił już wcześniej: – Mamy esemesowy kontakt. Pan minister Sikorski ma ze sobą stałą łączność z Warszawą.

Kontakt szefa dyplomacji z rządem za pomocą 160 znaków gwarantuje świetny przepływ informacji, a w sytuacji kryzysowej mogą to być nawet dwa esemesy, co da łącznie 320 znaków.

– Po to mamy telefony, po to ktoś kiedyś wymyślił takie rzeczy jak telefon, żeby się nimi posługiwać – podsumował Sławomir Nowak. Natomiast naciskany przez dziennikarkę TVN, co to znaczy, że minister Sikorski ma czuwać nad tą misją, odpowiedział: – Żeby nie przesadzić.

Święte słowa, panie ministrze, a nawet jak się trochę tu i tam przesadzi, to zawsze można przywrócić ministerstwo łączności i stanąć na jego czele.

Skomentuj na blog.rp.pl/lutomski

Też byłem na urlopie, ale nie kojarzyłem go z letargiem. Jednak faktem jest, że wystarczyło parę dni, by się przekonać, że w Polsce nic się nie zmieniło – kłótnie na najwyższych szczeblach władzy są najstabilniejszym elementem naszej polityki zagranicznej.

Pan prezydent, jak na gospodarza przystało, szczególnie serdecznie przywitał jednego z pasażerów samolotu, który udawał się z bardzo ważną misją: – Cieszę się, że rząd zmienił stanowisko i pan minister Sikorski jest z nami. Nie twierdzę, że nie jestem zdumiony, ale mimo wszystko się cieszę.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem