[b][link=http://blog.rp.pl/lutomski/2009/05/08/nep-czyli-nowa-erotyczna-polityka/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Ponieważ polityka uprawiana przez mężczyzn i to zarówno z opozycji, jak i władzy, ma wszelkie symptomy impotencji, postanowiłem podążyć tropem wskazanym przez posłankę PiS. Zwłaszcza że już na wstępie programu Bogdana Rymanowskiego podkreśliła ona rangę sprawy: – To jest poważny temat, dlatego zgodziłam się dziś tu przyjść. Ja rozumiem, że erotyzm był w biznesie. Tym razem erotyzm wkracza do polityki proponowany przez mężczyzn. Z początku mieliśmy penisa w ręku jednego z mężczyzn Platformy.
W przypadku posłanki Muchy guziczki, nawet w wersji rozpiętej, byłyby jak najbardziej na miejscu, ale występowała w golfie. Jak się okazało, całkowicie wbrew własnej naturze: – Strój jest jednym z atrybutów roli, jaką pełnimy. Ja sama, może nie powinnam o tym mówić, dokonałam dużej korekty stylu i wbiłam się w garsonki, których nie znoszę.
Posłanka Platformy z kobiecej solidarności pochwaliła koleżankę z PiS, ale samej partii przywaliła: – Pani poseł Rokita jest bardzo szczególnym wyjątkiem w swojej partii, partii osób "od do", które są sztampowe do granic absurdu i przesady.
Nelli Rokita nie dała się sprowokować i na koniec skierowała dyskusję na właściwe tory: – To musi być ta elegancja, która musi być skromnością. Oczywiście nie błyszczące rajstopy. To jest taki wydźwięk erotyzmu.