Kolanko: PiS jeszcze raz gra swoja ulubioną melodię

Zagraj to jeszcze raz, Sam – ten nieśmiertelny cytat z filmu „Casablanca” jak ulał pasuje też do sobotniej konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy. „Polski Lad” to w końcu melodia, którą PiS zna doskonale i cały czas rozwija. Jarosław Kaczyński mówił dziś wprost o leczeniu tradycji z nowoczesnością, wskazywał na transformacje obszarów wiejskich w zgodzie z tradycją. Podobnie mówił dziś premier Mateusz Morawiecki, dla którego „Polski Lad” to też kluczowy projekt polityczny. Morawiecki został zresztą ogłoszony drugim architektem obozu Zjednoczonej Prawicy. A jaka to melodia? To hasło „Polskiej Bawarii”, jeszcze z wyborów na Podkarpaciu w 2014 roku.

Aktualizacja: 15.05.2021 14:30 Publikacja: 15.05.2021 14:17

Kolanko: PiS jeszcze raz gra swoja ulubioną melodię

Foto: PAP/Leszek Szymański

Tylko tym razem ma być realizowana na dużą skalę, którą umożliwiają m.in. fundusze europejskie. PiS ma więc nie tylko przekonanie o tym, że jest wiarygodne w realizacji obietnic, ale też środki spełnianie kolejnych – w perspektywie 2023 roku i kolejnych kampanii wyborczych. To nie oznacza jednak, że będzie już tylko obozowi rządzącemu i premierowi Morawieckiemu łatwo. Wręcz przeciwnie.

Czytaj także: PiS przedstawił swój nowy plan

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Trump kontra Iran. Król NATO zrobi wszystko dla Izraela
Komentarze
Iran a sprawa wyborów w Polsce. Nie podpalajmy kraju, gdy świat płonie
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Cichanouski na wolności. Niech Łukaszenko wybierze drogę Jaruzelskiego
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump idzie na całość. Ameryka na wojnie z Iranem
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kto może rozstrzygnąć wątpliwości w sprawie wyborów, czyli na progu katastrofy