Kolanko: PiS jeszcze raz gra swoja ulubioną melodię

Zagraj to jeszcze raz, Sam – ten nieśmiertelny cytat z filmu „Casablanca” jak ulał pasuje też do sobotniej konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy. „Polski Lad” to w końcu melodia, którą PiS zna doskonale i cały czas rozwija. Jarosław Kaczyński mówił dziś wprost o leczeniu tradycji z nowoczesnością, wskazywał na transformacje obszarów wiejskich w zgodzie z tradycją. Podobnie mówił dziś premier Mateusz Morawiecki, dla którego „Polski Lad” to też kluczowy projekt polityczny. Morawiecki został zresztą ogłoszony drugim architektem obozu Zjednoczonej Prawicy. A jaka to melodia? To hasło „Polskiej Bawarii”, jeszcze z wyborów na Podkarpaciu w 2014 roku.

Aktualizacja: 15.05.2021 14:30 Publikacja: 15.05.2021 14:17

Kolanko: PiS jeszcze raz gra swoja ulubioną melodię

Foto: PAP/Leszek Szymański

Tylko tym razem ma być realizowana na dużą skalę, którą umożliwiają m.in. fundusze europejskie. PiS ma więc nie tylko przekonanie o tym, że jest wiarygodne w realizacji obietnic, ale też środki spełnianie kolejnych – w perspektywie 2023 roku i kolejnych kampanii wyborczych. To nie oznacza jednak, że będzie już tylko obozowi rządzącemu i premierowi Morawieckiemu łatwo. Wręcz przeciwnie.

Czytaj także: PiS przedstawił swój nowy plan

Moment prezentacji programu „Polski Ład” był dobrze skoordynowany politycznie. Po pierwsze, to dzień zniesienia kilku istotnych obostrzeń pandemicznych, otwarcia ogródków restauracji i tak dalej. Po drugie, to chwila poważnych kłopotów wewnętrznych opozycji, podzielonej jak nigdy od wyborów w 2019 roku. Platforma Obywatelska mimo przedstawienia przez Budkę i Trzaskowskiego zarówno projektu politycznego „Koalicja 276”, jak i kilku punktów programowych z ciekawym i nowym dla partii językiem o tym, że człowiek jest najważniejszy jest również podzielona wewnętrznie. Tylko w piątek Zarząd Krajowy wyrzucił z jej szeregów Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Opozycja ma przed sobą bardzo długą drogę do przekonania Polaków, że będzie potrafiła skutecznie rządzić. Sondaż, który w ubiegłym roku przeprowadziło IPSOS dla Oko.press, pokazujący że 62 proc. Polaków nie ma przekonania, że opozycja będzie potrafiła rządzić, jest aktualny dziś jak nigdy. 

 


 

PiS na tym tle przedstawił wizję, w której trzej liderzy partii Zjednoczonej Prawicy (a ma być ich jeszcze więcej, jak mówił Jarosław Kaczyński) wspólnie pracują na rzecz jednego celu. To oczywiście w praktyce wygląda inaczej, ale liczy się obrazek, który dociera nie do twitterowej bańki, ale do przeciętnego wyborcy. Przy kuchennych stolach bardziej niż rozgrywki wewnętrzne będą analizowane konkretne zmiany podatkowe, emerytalne czy pro-rodzinne zaproponowane w sobotę – o ile PiS będzie je teraz w stanie skutecznie skomunikować.

Politycznie najważniejsze poza deklaracją jedności i zapowiedzią szeregów konkretnych zmian dla Polaków są dziś jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, nakreślenie przez Jarosława Kaczyńskiego szerokiego planu modernizacji terenów poza dużymi miastami z jednoczesnym potwierdzeniem tożsamości PiS jako partii osadzonej w tradycji oraz dumy z tego, że partia reprezentuje Polską wieś. To element planu politycznego PiS na kolejne lata, sięgającego znacznie ponad wybory w 2023 roku. Po drugie, Kaczyński potwierdził dziś w swoim przemówieniu – w którym wybrał esencję z szerokiego planu zapowiedzi – to że nadal jest „głównym narratorem” obozu Zjednoczonej Prawicy i  nadaje jej kurs. Kolejne tego potwierdzenie to planowany na druga połowę czerwca kongres PiS, gdy Kaczyński ma odnowić swój mandat jako prezesa

Teraz etap realizacji. Zarówno w Sejmie, jak w sferze komunikacji. PiS jednak ma do tego sprawdzone narzędzia, w tym silne zaplecze analityczno-badawcze. Pytanie jednak na ile „Polski Ład” wytrzyma zderzenie z sejmową i polityczną rzeczywistością. Im dalej od tej konwencji, tym bardziej ta polityczna rzeczywistość będzie „skrzeczeć”. Pytanie też, na ile zmieni się w przyszłości opozycja. Bo odsunięcie nieco w czasie realizacji „Polskiego Ładu” daje jej czas na przygotowanie alternatywy, a nie tylko wysłanie kilku tweetów z przesłaniem, że wszystko jest źle.  To wyzwanie dla wszystkich partii ją tworzących. A PiS może dalej grać swoja sprawdzoną melodię.

Tylko tym razem ma być realizowana na dużą skalę, którą umożliwiają m.in. fundusze europejskie. PiS ma więc nie tylko przekonanie o tym, że jest wiarygodne w realizacji obietnic, ale też środki spełnianie kolejnych – w perspektywie 2023 roku i kolejnych kampanii wyborczych. To nie oznacza jednak, że będzie już tylko obozowi rządzącemu i premierowi Morawieckiemu łatwo. Wręcz przeciwnie.

Czytaj także: PiS przedstawił swój nowy plan

Pozostało 87% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka