Rekonstrukcja czy reanimacja

W opublikowanym we wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej" rankingu ministrów w rządzie Donalda Tuska sam premier, w przeciwieństwie do członków swojego gabinetu, nie otrzymał żadnej noty.

Publikacja: 20.11.2013 19:37

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Nie dlatego, byśmy nie mieli w tej sprawie zdania; brak oceny wiązał się ze swego rodzaju kredytem, jaki otrzymał od naszej redakcji. Podkreśliliśmy, że „potrafi sobie radzić w sytuacjach trudnych" i zdecydowaliśmy się poczekać do prezentacji rozwiązań na drugą połowę kadencji.

Po dzisiejszej prezentacji oczekiwałem trzech rzeczy. Po pierwsze, treściwego określenia celów, jakie sobie stawia ten rząd na kolejne dwa lata. Po drugie, informacji o przewidzianej reorganizacji resortów. I dopiero po trzecie, prezentacji nazwisk nowych członków rady ministrów. Niestety, w kwestii dwóch pierwszych spraw moje oczekiwania nie zostały zaspokojone. Poznaliśmy za to nazwiska nowych (i w nowych rolach) członków gabinetu, dzięki czemu można próbować domyślać się, jaki kurs przybierze odnowiony rząd koalicji PO–PSL.

Na fundamentalne pytanie: czy rząd zdecyduje się na głębokie reformy, odpowiedź brzmi: raczej – a może nawet z pewnością – nie. W krótkiej przedmowie Donald Tusk wspomniał o potrzebie nowej energii, a wśród celów wymienił tylko dwa: zapewnienie wzrostu gospodarczego i zagospodarowanie środków unijnych. Taki zakres zadań potwierdza też zasadnicza (i jedyna) zmiana w konstrukcji resortowej gabinetu: stojąca na czele połączonych ministerstw Rozwoju Regionalnego oraz Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Elżbieta Bieńkowska zastępuje w roli wicepremiera dotychczasowego ministra finansów. Oznacza to z jednej strony wzmocnienie ośrodka dyspozycji środków unijnych, z drugiej deklasację Ministerstwa Finansów.

Decyzja ta ma swoje niewątpliwe plusy. Elżbieta Bieńkowska to jeden z najlepszych ministrów w dotychczasowej ekipie Tuska, kompetentna merytorycznie i skuteczna. Powierzenie jej roli wicepremiera nie tylko wzmacnia jej dotychczasową pozycję, ale też daje nadzieję na przyspieszenie zmian we wciąż kulejących spółkach kolejowych czy projektach infrastrukturalnych. Z drugiej strony przesunięcie akcentu w stronę nowego superresortu osłabia znaczenie Ministerstwa Finansów. Już to wiąże się z pewnym ryzykiem w rządzeniu Polską.

Do tego postawienie na miejscu Jacka Rostowskiego pozbawionego wpływów politycznych i bez doświadczeń w administracji Mateusza Szczurka oznacza, że MF bardziej będzie pilnowało polityki budżetowej i dyscypliny fiskalnej, niż mierzyło się z poważnymi planami reformatorskimi. A bez nich wymieniony przez premiera „wzrost gospodarczy", przynajmniej w sensie jego znaczącego przyspieszenia, wydaje się mało osiągalny.

Co do pozostałych nominacji udanymi pomysłami może okazać się powierzenie Ministerstwa Środowiska Maciejowi Grabowskiemu i Ministerstwa Edukacji Joannie Kluzik-Rostkowskiej. Grabowski przychodzący z MF daje szansę na zdynamizowanie działań administracji w kwestii wydobycia gazu łupkowego (określił to zresztą jako swój priorytet), a Kluzik-Rostkowska przynajmniej – w przeciwieństwie do poprzedniczki – potrafi słuchać i rozmawiać z ludźmi, co w jej resorcie urasta do rangi wyzwania.

W kwestii pozostałych zmian, to życząc najlepszego prof. Lenie Kolarskiej-Bobińskiej, wypada żałować, że z rządem się rozstała Barbara Kudrycka. Była niezłym i odważnym ministrem. Dla reform ryzykowała konflikt ze środowiskiem akademickim. Czy jej następczyni wykaże się podobną odwagą? Zobaczymy.

O następcy Michała Boniego – Rafale Trzaskowskim – trudno cokolwiek powiedzieć. To niewątpliwie świetnie przygotowany ekspert ds. integracji europejskiej. Wypada zapytać, dlaczego w tym resorcie właśnie on oraz czy brak doświadczenia w administracji i uwikłanie w zależności partyjne nie podetną mu skrzydeł już na początku misji.

W osobie Andrzeja Biernata wychodzą natomiast na całego partyjne zależności. Jego nominacja jest z pewnością zapłatą za lojalność tzw. spółdzielni w PO, choć nie chciałbym przesądzać o jego braku kompetencji.

Podsumowując: Donald Tusk buduje formację sprawnego zarządzania, a nie ekipę reform. Szkoda, bo ma jeszcze dwa lata, kiedy mógłby przynajmniej próbować przeprowadzić kilka ważnych zmian systemowych. W tym celu jednak do rządu należałoby zaprosić wielkie osobowości (wyobraźnia podpowiada: Hausner, Balcerowicz), a tych w nowej obsadzie resortów brakuje.

Rzuca się w oczy nowa rola Elżbiety Bieńkowskiej, która wyrasta na postać numer dwa w obecnym rządzie, a może nawet na następcę premiera. I jeszcze puenta. Jakże oczywista: Rostowski odszedł, a problemy zostają...

Nie dlatego, byśmy nie mieli w tej sprawie zdania; brak oceny wiązał się ze swego rodzaju kredytem, jaki otrzymał od naszej redakcji. Podkreśliliśmy, że „potrafi sobie radzić w sytuacjach trudnych" i zdecydowaliśmy się poczekać do prezentacji rozwiązań na drugą połowę kadencji.

Po dzisiejszej prezentacji oczekiwałem trzech rzeczy. Po pierwsze, treściwego określenia celów, jakie sobie stawia ten rząd na kolejne dwa lata. Po drugie, informacji o przewidzianej reorganizacji resortów. I dopiero po trzecie, prezentacji nazwisk nowych członków rady ministrów. Niestety, w kwestii dwóch pierwszych spraw moje oczekiwania nie zostały zaspokojone. Poznaliśmy za to nazwiska nowych (i w nowych rolach) członków gabinetu, dzięki czemu można próbować domyślać się, jaki kurs przybierze odnowiony rząd koalicji PO–PSL.

Pozostało 80% artykułu
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność
Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem