PiS i PO urządzają w Warszawie wielki pojedynek na konwencje. PiS chce mocnym wizerunkowo eventem, przypominającym rozpoczęcie kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, zainaugurować wyścig do parlamentu. Najważniejszym punktem ma być uroczyste pożegnanie prezydenta elekta z partią oraz ogłoszenie, że to Beata Szydło ma poprowadzić PiS do najbliższych wyborów. Kaczyński, dziś polityk 66-letni, wyciągnął wnioski ze zwycięstwa Dudy i postanowił, że twarzą w kampanii powinien być ktoś młodszy. Beata Szydło ma, z jego punktu widzenia, kilka zalet. Po pierwsze, chodzi od miesiąca w glorii sukcesu kierowanego przez nią sztabu wyborczego. Po drugie, nieźle wypada w mediach. Po trzecie, pozwoli PiS utrzymać polityczną inicjatywę, bo wybór innego niż Kaczyński kandydata tej partii na premiera będzie dużym wydarzeniem. Po czwarte wreszcie, Szydło jest kobietą, przez co łatwiej będzie jej atakować premier Ewę Kopacz. Szykuje się w polskiej polityce coś nowego – pojedynek dwóch kobiet.