Coraz częściej w środowisku ekspertów słychać głosy, że przepisy ordynacji podatkowej dotyczące interpretacji podatkowych wymagają nowelizacji. Nie chodzi o zmianę zasad wydawania interpretacji przez ministra finansów, lecz o precyzyjne określenie, jak powinien on postąpić w określonych sytuacjach. Dziś zarówno podatnicy, jak i specjaliści na co dzień zajmujący się tematyką podatkową uskarżają się na zamieszanie, jakie w tej kwestii wprowadza sam minister finansów.
Praktyka ministerstwa
Dziś prawo wymaga jedynie niezwłocznego ogłaszania stanowiska ministra finansów. Ordynacja podatkowa (DzU z 2005 r. nr 8, poz. 60) w art. 14i nakazuje bowiem publikowanie interpretacji bez zbędnej zwłoki w Dzienniku Urzędowym Ministra Finansów oraz niezwłoczne zamieszczanie w Biuletynie Informacji Publicznej. I na tym koniec.
Ani słowa na temat tego, co ma dziać się z interpretacjami po ich zmianie. A przecież wiadomo, że minister finansów może z urzędu je zmienić, gdy stwierdzi, że są nieprawidłowe w świetle orzecznictwa sądów, Trybunału Konstytucyjnego czy Trybunału Sprawiedliwości UE (art. 14e ordynacji). Szkopuł w tym, że to, co dzieje się z interpretacjami, które z różnych powodów utraciły aktualność, jest jedynie wypracowaną praktyką ministerstwa. Nie wynika zaś z przepisu prawa.
Jak je znaleźć
– Z interpretacjami w ogóle jest kłopot. Znalezienie stanowiska jest bardzo trudne. Przeglądarka nie dość, że jest przedpotopowa, to jeszcze bardzo często nie działa. A jeśli już jest dostępna, to umożliwia wyszukiwanie interpretacji tylko według jednego słowa kluczowego – mówi w rozmowie z „Rz" Anna Bryńska, radca prawny z kancelarii Tax & Lex.
Być może jest to tylko kwestia techniczna, ale to naprawdę spory kłopot dla podatników, którzy w ten sposób mają utrudniony dostęp do stanowisk organów podatkowych.