Jak informuje Głos Wielkopolski, sąd wydał wyrok w sprawie plagiatu, którego miała dopuścić się sinolożka Anna K. W 2021 roku chciała ona habilitować się na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i przedstawiła w tym celu pracę naukową. Jak orzekł sąd w środę 18 września, praca ta okazała się być splagiatowana.
Czytaj więcej
Zaledwie 1,7 proc. prac dyplomowych badanych w 2022 r. można było podejrzewać o plagiat – wynika...
Plagiat na Uniwersytecie Adama Mickiewicza? Habilitacja sinolożki pod znakiem zapytania
Jak podaje Głos Wielkopolski, pierwszego plagiatu sinolożka dopuścić się mogła już w 2019 roku. W maju tego roku dr Katarzyna Pejda miała wykryć, iż w swojej książce pt. „Su Shi – wiersze z zesłania” Anna K. miała dopuścić się plagiatu. Autorka miała wtedy tłumaczyć się, iż „tak się pisze w Chinach” oraz, jak wskazał Marek Wroński w Forum Akademickim, „wyjaśniła, że jej praca nie jest monografią, a interpretacją, zgodną z dość powszechnie obowiązującą interpretacją tej poezji”.
Pod koniec 2019 roku Anna K. wyraziła chęć habilitacji, a już na początku 2020 jej wniosek spotkał się z decyzją odmowną władz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Już wtedy trwały kłopoty w życiu naukowym sinolożki – jak dowiedział się Marek Wroński, w semestrze zimowym i letnim 2019/2020 miała ona być odsunięta od prowadzenia zajęć dydaktycznych na uczelni.
Wobec decyzji odmownej w sprawie habilitacji Anny K., Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów złożyła do Rady Dyscyplin Językoznawstwo i Literaturoznawstwo UAM w Poznaniu wniosek o zajęcie się sprawą. Sporządzenie recenzji pracy habilitacyjnej podjęło się troje naukowców. Jak się okazało, wszystkie recenzje były negatywne.