Nawet strona internetowa małej firmy wymaga od jej twórcy przestrzegania przepisów. I nie chodzi tylko o to, że nie powinna nikogo obrażać, propagować sprzecznych z przepisami treści itp. Równie ważne jest zadbanie o prawa autorskie – i to zarówno do samej strony, jak i do wszystkich zamieszczanych na niej materiałów. Jeśli bowiem nie wszystkie, to na pewno spora część z nich stanowi utwory w rozumieniu prawa autorskiego.
[srodtytul]Jak się umówić[/srodtytul]
Rodzaj i liczba koniecznych do podpisania dokumentów zależy m.in. od tego, czy stronę WWW tworzymy własnymi siłami, czy zlecamy jej wykonanie poza firmę. W tym pierwszym wypadku prawa majątkowe do serwisu będą nam przysługiwały z mocy prawa. Choć wówczas, gdy autorem serwisu jest pracownik, powinniśmy pamiętać o uprzednim przyjęciu efektu ich pracy.
Zgodnie z prawem bowiem, jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron (art. 12 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link]). Powinniśmy zatem pamiętać nie tylko o odebraniu stworzonej strony, ale i o odpowiednim zredagowanie umowy o pracę. Gdyby bowiem się okazało, że kontrakt nie obejmuje tworzenia stron WWW, to pracownikowi przysługiwałyby prawa majątkowe do strony. I choć oczywiście moglibyśmy wówczas zastąpić ją inną, zleconą komu innemu, to jednak musielibyśmy się liczyć z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów.
Zlecenie projektu specjaliście wymaga zawarcia z nim umowy. Najlepiej, żeby była to umowa przeniesienia praw autorskich. Koniecznie wskażmy w niej tzw. pola eksploatacji, czyli sposoby wykorzystania utworu, które chcemy zastrzec do swej wyłącznej kompetencji.