Rosyjski faszyzm: od Czarnej Sotni do Putina

Wobec ogromu zbrodni symbol „Z” rosyjskiej agresji na Ukrainę jest utożsamiany z nazistowską swastyką. Czy nie oznacza jednak „Z jak Zapad”? Wszak Putin wypowiedział wojnę Zachodowi, czyli demokracji. Już od XIX wieku Rosja uznaje liberalne wartości za śmiertelne niebezpieczeństwo. Chęć ich zniszczenia powołała do życia rosyjski faszyzm, który narodził się wcześniej niż hitleryzm.

Publikacja: 25.05.2023 21:00

Wojska rosyjskie rozpoczęły pełnoskalową wojnę w Ukrainie 24 lutego 2022 r. Sprzęt wojskowy oznaczał

Wojska rosyjskie rozpoczęły pełnoskalową wojnę w Ukrainie 24 lutego 2022 r. Sprzęt wojskowy oznaczały m.in. literą „Z”. Czy oznacza „Z jak Zapad”? Wszak Putin de facto wypowiedział wojnę Zachodowi

Foto: Sefa Karacan/Anadolu Agency via Getty Images

Zgodnie z ówczesnym protokołem w grudniu 1905 r. Mikołaj II przyjął „czołobitną” delegację monarchistycznej organizacji Związek Narodu Rosyjskiego. Po wysłuchaniu petycji „wiernopoddańczego” oddania dla samodzierżawia, car oznajmił: „Panowie, z całego serca dziękuję za szczerość wyrażającą istotę rosyjskiej duszy. Boże chroń Związek dla dobra Rosji. W obronie Tronu i Ojczyzny! Przekażcie moje życzenia ludowi!”.

Tym samym imperator, którego panowaniem wstrząsnęła rewolucja 1905 r., pobłogosławił działalność ultraprawicowej Czarnej Sotni. Ruchu, który ideologicznie i organizacyjnie wyprzedzał włoski faszyzm i niemiecki hitleryzm. Jeszcze nikt nie przypuszczał, że za 15 lat na światowej arenie pojawią się Benito Mussolini i Adolf Hitler, gdy Czarna Sotnia już niosła na sztandarach rasowy i religijny szowinizm, imperializm, a przede wszystkim nienawiść do demokracji. Europa nie zaznała jeszcze zbrodniczych wyczynów „czarnych i brunatnych koszul”, gdy podzieleni na bojowe dziesiątki i setki członkowie Związku Narodu Rosyjskiego dokonywali antysemickich pogromów i mordowali opozycjonistów.

Co ciekawe, skrajni monarchiści nawiązywali w nazwie do udziału „czerni”, czyli plebsu w walce z tzw. polską interwencją w okresie smuty – wojny domowej początków XVII wieku. Jednak rosyjscy demokraci wiązali Czarną Sotnię wyłącznie z ciemnym ludem i lumpenproletariatem.

Uczniowie hrabiego Uwarowa

Podobnie jak niemiecki hitleryzm rosyjski faszyzm nie wziął się znikąd. Sięga korzeniami pierwszej połowy XIX wieku. W poprzednim stuleciu car Piotr I otworzył Rosję na Zachód, popełniając niewybaczalny błąd. Zamiast modernizacji społeczeństwa i ustroju państwa westernizację ograniczył jedynie do administracji, gospodarki i armii. Uznał reformy nie za cel, lecz jedynie za instrument imperialnej ekspansji. W efekcie powierzchowna europeizacja stała się wyłącznym udziałem elit. Reszta poddanych nadal miała status niewolników, mentalnie pogrążonych głęboko w mongolskiej erze prawosławnej Rusi. Tak rozpoczął się trwający do dziś „raskoł”, czyli historyczny rozłam społeczny, który doprowadził do wybuchu krwawych buntów, rewolucji i pchnął Rosję w totalitaryzm. To przyczyna, dla której obecnie nadal trudno mówić o narodzie rosyjskim.

Portret hrabiego Siergieja Uwarowa (1786–1855) wykonany ok. 1833 r.

Portret hrabiego Siergieja Uwarowa (1786–1855) wykonany ok. 1833 r.

Golike Vasily/T3ru/wikipedia/domena publiczna

Rosyjska droga do faszyzmu rozpoczęła się od zderzenia imperialnych elit z europejską filozofią. Ta głosiła prymat jednostki nad zbiorowością, gwarantowany ochroną praw osobistych, w tym prywatnej własności. Przełomowe były lata 1812–1814. W pościgu za armią Napoleona armia cara Aleksandra I okupowała Europę – aż po Paryż. Korpus oficerski stanowili arystokraci i szlachcice. Na własne oczy dostrzegli rosyjskie zacofanie, które było skutkiem despotycznych rządów. Dziesięć lat później ci sami ludzie, stojący na czele pułków imperialnej gwardii, zbuntowali się przeciwko samodzierżawiu. W grudniu 1825 r. pod hasłem „Żądamy konstytucji!” odmówili złożenia przysięgi wierności wstępującemu na tron Mikołajowi I.

Odtąd utopione we krwi powstanie dekabrystów było sennym koszmarem rosyjskich imperatorów. Aby zapobiec recydywie, sięgnęli po tajną policję, ale przede wszystkim po indoktrynację umysłów Rosjan. W 1833 r. minister oświecenia hrabia Siergiej Uwarow napisał w petycji do Mikołaja I: „Najjaśniejszy Panie, racz zgodzić się, aby głównym hasłem mojego urzędowania było wychowanie Rosjan w trójjedynym duchu: prawosławia, samodzierżawia i ludowości”. Ostatnie pojęcie to nic innego jak rosyjski szowinizm, chodziło bowiem o historyczny prymat wielkoruskiej nacji nad innymi narodami imperium. Uwarow wytłumaczył carowi, że tylko takie podejście uniemożliwi zniszczenie Rosji przez zachodnie prądy wywrotowe. Cyrkularz, czyli ministerialne zarządzenie odczytane na nadzwyczajnym zebraniu profesury Uniwersytetu Petersburskiego, głosił również: „Nasza ludowość polega na bezgranicznym oddaniu i posłuszeństwie samodzierżawiu”.

Co ciekawe, w aspekcie obrony przed destrukcyjnym wpływem Europy z Mikołajem I i jego ministrem zgadzał się jeden z największych przeciwników caratu – ojciec anarchizmu Michaił Bakunin. W manifeście zatytułowanym „Spowiedź”, który złożył na ręce imperatora, rewolucjonista twierdził, że Rosji potrzebna jest silna władza o dyktatorskim charakterze. Zdaniem historyka Michaiła Hellera w takich warunkach rodziła się główna myśl ideologiczna skrajnego konserwatyzmu. Budowała fundament na wyjątkowości, którą Rosja zawdzięczała carskiej władzy i prawosławiu, natomiast atak na wszystko, co obce, uznawała za najlepszą formę obrony. „Wrogiem był Zachód w różnych jego przejawach: katolicyzm, kapitalizm, parlamentaryzm, republika i rewolucja” – pisał Heller. W takich warunkach nawet główny oponent samodzierżawia połowy XIX wieku Aleksander Hercen przyznawał, że w Rosji nigdy nie sprawdzi się konstytucja i nigdy nie zapuści w niej korzeni liberalizm.

Z kolei Mikołaj I mawiał: „Rozumiem monarchię absolutną, ponieważ stoję na czele takiego porządku rzeczy. Nie rozumiem monarchii konstytucyjnej. To rządy kłamstwa, obłudy i korupcji”.

Od słowianofilów do Czarnej Sotni

Problemem był jednak elitarny spór światopoglądowy rosyjskich elit, który wpływał na kierunki polityki wewnętrznej imperium. Jest znany pod nazwą konfliktu zapadników (okcydentalistów) ze słowianofilami. Pierwsi głosili konieczność przejmowania europejskich wzorców kulturowych, w tym instytucji ustrojowych i prawa. Drudzy odmawiali zachodnim rozwiązaniom wyższości i uznania za wzór do naśladowania. Wierzyli w osobną drogę historyczną Rosji ze względu na wyjątkowe cechy Wielkorusów oraz euroazjatyckie położenie geograficzne. Słowianofile korzystali przy tym szczodrze z niemieckiej filozofii. Skopiowali niemiecki nacjonalizm wyrażony pojęciem Deutschtum (niemieckość).

W 1856 r. jeden z czołowych słowianofilów pisarz Siergiej Aksakow twierdził z pogardą: „My, Rosjanie, mamy przynajmniej przyszłość, Europa już jej nie ma”. Potwierdzał w ten sposób opinie petersburskich dyplomatów, którzy zaciekle krytykowali Wielką Brytanię, Francję, a nawet Szwajcarię za szerzący się liberalizm. Aksakow dziękował również Bogu za rosyjskie zacofanie, w czym słowianofilów wspierali rewolucjoniści – narodnicy. Jeden z ideologów antycarskiego ruchu Nikołaj Szełgunow pisał: „Jesteśmy narodem opóźnionym. Powinniśmy błogosławić los, że nie żyjemy Europą”. Obwiniał Zachód o sprowadzenie do Rosji kapitalizmu, który zniszczył tradycyjny chłopski układ społeczny, powołując klasę robotniczą i zmusił syna Mikołaja, Aleksandra II, do reform.

Dlatego w latach 80. XIX wieku następca cara Aleksandra, którego z powodu zniesienia pańszczyzny nazywano wyzwolicielem, zastopował wszelkie reformy zmierzające do nadania Rosji konstytucji. Żadnego osłabiania władzy absolutnej, żadnego parlamentaryzmu w Rosji – wpajali Aleksandrowi III oberprokurator Synodu Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (świecki nadzorca) Konstantin Pobiedonoscew oraz prawicowy publicysta Michaił Katkow – obaj uważani za głównych ideologów antyeuropejskiego nurtu politycznego.

Konserwatyści utrzymywali Romanowów w przekonaniu, że imperium realizuje boską misję ratowania jedynie prawdziwych chrześcijańskich wartości, utrzymując Rosję w politycznym letargu kolejne ćwierćwiecze. Jednak pod cienką skorupką systemu policyjnego oraz indoktrynacji kipiało niezadowolenie, które wylało się na ulicę wraz z rewolucją 1905 r. Bunt wybuchł pod wpływem klęski w wojnie z Japonią. Posłuszeństwo carowi Mikołajowi II wypowiedziała dotychczasowa podpora tronu: szlachta, armia oraz chłopi. Wszyscy żądali reform ustrojowych ograniczających władzę absolutną cara, żądali konstytucji.

Mikołaj II, zmuszony sytuacją, zgodził się zwołać Dumę, lecz nie złożył broni. Lojaliści monarchistycznego i konserwatywnego nurtu odpowiedzieli ruchem politycznym, który stawiał sobie za cel obronę samodzierżawia i prawosławia przed demokracją. Pod wspólną nazwą Czarnej Sotni funkcjonowało kilka partii i organizacji, na czele ze Związkiem Narodu Rosyjskiego oraz Związkiem Archanioła Michała. Nazwali się patriotami. W rzeczywistości za wzniosłymi hasłami obrony państwa i religii stanęły szowinistyczne bojówki organizujące antysemickie pogromy i mordy polityczne zwolenników reform.

Działalność obu związków objęła większość guberni imperium. Struktura miała charakter paramilitarny. Członkowie dzielili się na dziesiątki i sotnie, dowodzone najczęściej przez byłych oficerów i policjantów. MSW udzielało ruchowi wszelkiej ochrony i wsparcia, aż do prawa użycia broni palnej. W sensie politycznym dwór sterował Czarną Sotnią, wskazując cele oraz miejsca mordów i prowokacji. Nie bez przyczyny w 1907 r. brytyjski ambasador depeszował do Londynu: „Czarna Sotnia rządzi Rosją. Bojówkarzy słuchają policja i ministrowie”.

Na podstawie fałszywki, znanej jako „Protokoły mędrców Syjonu”, rosyjscy faszyści wskazali winnych demokratyzacji. Byli nimi głównie Żydzi dążący jakoby do zniszczenia chrześcijańskiego imperium. Choć nie tylko oni. Wrogiem numer dwa były ruchy niepodległościowe zniewolonych narodów imperium – na czele z Polakami. Szczyt aktywności Czarnej Sotni przypadł na lata 1906–1914. Potem wybuchła I wojna światowa, która zrodziła faszyzm odwołujący się do wzorców włoskich, a następnie rosyjski nazizm. Ważnym elementem radykalizacji był francuski termin „ressentiment”.

Epoka reakcji

Jako pierwszy terminu „ressentiment” użył niemiecki filozof Fryderyk Nietzsche. Miał na myśli moralność niewolników przeciwstawioną etyce zwycięzców. W carskiej Rosji działania motywowane resentymentem wylały się poczuciem wrogości do reform, za którymi zdaniem Czarnej Sotni stała Europa. Po demokratycznej rewolucji lutowej reakcjoniści tłumaczyli obalenie samodzierżawia dywersją zagranicznych sił. Teoria spiskowa padła na podatny grunt wielkoruskiego szowinizmu, na stałe wchodząc do kanonu rosyjskiej myśli politycznej. Naprawdę kryła, a pod hasłem rewizjonizmu wyników zimnej wojny nadal kryje, zacofanie Rosji i nieudolność elit władzy.

„Myśliciel” Michaiła Niestierowa, czyli portret Iwana Iljina (1883–1954)

„Myśliciel” Michaiła Niestierowa, czyli portret Iwana Iljina (1883–1954)

Alex Bakharev/Shakko/wikipedia/domena publiczna

Wbrew pozorom rosyjscy „ultrasi” nie odegrali istotnej roli w wojnie domowej lat 1918–1922, która wybuchła w Rosji po bolszewickim puczu. To sowiecka klisza propagandowa nadała taki wizerunek „białemu”, w pełni demokratycznemu ruchowi oporu przed bolszewizmem.

Dalsza radykalizacja była lustrzanym odbiciem klęski starego porządku i rodzącego się komunistycznego totalitaryzmu. Emigranci, którzy uciekli przed bolszewikami, zachwycili się sukcesami Benita Mussoliniego, postrzegając faszyzm jako metodę odzyskania władzy oraz przyszły ustrój odrodzonej Rosji. Ceniony filozof i publicysta Iwan Iljin widział w europejskim totalitaryzmie potwierdzenie swojej teorii użycia siły dla utrzymania społecznego porządku. Gdy do władzy doszedł Adolf Hitler, w artykule „Narodowy socjalizm. Nowy duch” Iljin stał się jego apologetą. Natomiast monarchista Wasilij Szulgin w haśle „Jestem rosyjskim faszystą”, sformułował ideowe założenia eurazjatyckiego ruchu kierującego się myślą włoskich ideologów.

„Biali” emigranci założyli kilka partii faszystowskich, z których po rozłamach wyłoniły się ugrupowania nazistowskie. Ich ośrodkami były: Jugosławia, USA oraz Chiny okupowane przez Japonię. Nie można się dziwić, że gdy Hitler zaatakował ZSRR, rosyjscy emigranci wsparli najazd, zaciągając się masowo do nazistowskiej armii. Posługując się ideologią rosyjskiego faszyzmu, niemiecki wywiad osiągnął niezwykłe sukcesy w werbunku kolaborantów. Zgodnie z obecnymi szacunkami historyków po stronie Hitlera walczyło ok. 1,6 mln obywateli czerwonego imperium, z czego około miliona stanowili etniczni Rosjanie. Dla nich hitleryzm był wyzwoleniem od bolszewizmu, ale także szansą na odrodzenie wielkoruskiego narodu.

Skrajnie rasistowski szowinizm etniczny nie był wyłącznie lejtmotywem III Rzeszy. Na początku lat 50. XX w. skopiował go Stalin. Ogłosił kampanię walki z kosmopolityzmem, za którym krył się skrajny nacjonalizm rosyjski. Plan antysemickich pogromów i likwidacji wszelkich wpływów zachodnich przerwała śmierć zbrodniarza. Potem do idei powrócił gensek Leonid Breżniew, który próbował stworzyć silnie zrusyfikowany naród sowiecki.

Po rozpadzie ZSRR kolejna fala resentymentu zaowocowała erupcją ugrupowań faszystowskich, stawiających sobie za cel przywrócenie wielkiej, szowinistycznej, imperialnej Rosji. Publicyści, tacy jak Aleksander Prochanow, czy politycy w rodzaju generała Alberta Makaszowa stali się guru skrajnych rosyjskich nacjonalistów. Gdy do władzy doszedł Putin, początkowo zdelegalizował rosyjski faszyzm. Jednak po zastopowaniu reform i zablokowaniu otwarcia na Zachód sam został piewcą rewizjonizmu i myślenia w kategorii odwetu.

W otoczeniu Putina ogromny wpływ uzyskał Klub Izborski. To forum ultrakonserwatywnych doradców, którzy – nawiązując do Czarnej Sotni i myśli politycznej Iljina – opowiadają się za dyktatorską władzą prezydenta oraz odrodzeniem wielkoruskiej idei. To Klub Izborski wraz z kremlowskim Rosyjskim Instytutem Badań Strategicznych stoją za koncepcją Ruskiego Świata. Z kolei główny ideolog eurazjatyzmu Aleksandr Dugin sformułował zbieżną koncepcję trzeciej drogi rozwojowej Rosji. Uważa za wroga liberalną demokrację, sugerując odbudowę rosyjskiego mocarstwa w oparciu o eurazjatycki naród rosyjski. Dugin jest jednym z najbliższych strategów Putina. Głosi konieczność militarnej ekspansji na obszarze byłego ZSRR. Wspólnym owocem rosyjskiego neofaszyzmu jest rasistowska idea trójdzielnego narodu wielkoruskiego, do którego należą także Ukraińcy i Białorusini, a wrogiem jest „Z jak Zapad”, czyli Zachód.

Zgodnie z ówczesnym protokołem w grudniu 1905 r. Mikołaj II przyjął „czołobitną” delegację monarchistycznej organizacji Związek Narodu Rosyjskiego. Po wysłuchaniu petycji „wiernopoddańczego” oddania dla samodzierżawia, car oznajmił: „Panowie, z całego serca dziękuję za szczerość wyrażającą istotę rosyjskiej duszy. Boże chroń Związek dla dobra Rosji. W obronie Tronu i Ojczyzny! Przekażcie moje życzenia ludowi!”.

Tym samym imperator, którego panowaniem wstrząsnęła rewolucja 1905 r., pobłogosławił działalność ultraprawicowej Czarnej Sotni. Ruchu, który ideologicznie i organizacyjnie wyprzedzał włoski faszyzm i niemiecki hitleryzm. Jeszcze nikt nie przypuszczał, że za 15 lat na światowej arenie pojawią się Benito Mussolini i Adolf Hitler, gdy Czarna Sotnia już niosła na sztandarach rasowy i religijny szowinizm, imperializm, a przede wszystkim nienawiść do demokracji. Europa nie zaznała jeszcze zbrodniczych wyczynów „czarnych i brunatnych koszul”, gdy podzieleni na bojowe dziesiątki i setki członkowie Związku Narodu Rosyjskiego dokonywali antysemickich pogromów i mordowali opozycjonistów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Cud nad urną. Harry Truman, cz. IV
Historia świata
Niemieckie „powstanie” przeciw Hitlerowi. Dziwny zryw w Bawarii
Historia świata
Popychały postęp i były źródłem pomysłów. Jak powstawały akademie nauk?
Historia świata
Wenecki Kamieniec. Tam, gdzie Szekspir umieścił akcję „Otella"
Historia świata
„Guernica”: antywojenny manifest Pabla Picassa