Nie uczestniczyli w ósmej rundzie negocjacji w Londynie, ale zostali o nich poinformowani przez unijnych negocjatorów. Samą ofertę uznali za próbę Londynu przezwyciężenia kluczowej przeszkody w osiągnięciu nowej umowy handlowej obowiązującej od 2021 r. Ich zdaniem, oferta sugeruje, że Londyn może być nadal gotów do zawarcia porozumienia mimo kryzysu w negocjacjach wywołanego brytyjskim projektem ustawy o rynku wewnętrznym, który — w razie przyjęcia go przez parlament w obecnej formie — byłby złamaniem międzynarodowych zobowiązań prawnych W. Brytanii, a także traktatu o rozstaniu z Unią.
Dotychczasowe negocjacje nowego traktatu handlowego znalazły się w impasie z powodu braku zgody na prawo połowów na brytyjskich wodach terytorialnych, na przepisy o pomocy publicznej i inne gwarancje uczciwej konkurencji rynkowej, także na sposoby rozwiązywania przyszłych sporów. Oba unijne źródła stwierdziły, że Londyn zasugerował dwa pomysły w polityce połowowej, które są odstępstwem od dotychczasowego stanowiska brytyjskiego o konieczności przejęcia od nowego roku kontroli nad wodami terytorialnymi w kanale La Manche.
— To zdecydowanie zaprząta uwagę Brytyjczyków, wygląda na to, że chcieliby ostrożnie zmierzać ku pewnemu otwarciu w polityce połowowej w rozmowach technicznych — stwierdził jeden dyplomata. Drugi odnotował, „wstępny, skromny” ruch w tej sprawie po usztywnieniu latem brytyjskiego stanowiska, odrzuconego przez Unię.
Osoba z biura prasowego rządu brytyjskiego nie odpowiedziała wprost, ale stwierdziła: — Nasze stanowisko w sprawie ryb jest rozsądne i prostolinijne. Chcemy prostego odrębnego ramowego porozumienia o połowach, które będzie odzwierciedlać nasze prawa zgodnie z prawem międzynarodowym i które będzie przewidywać coroczne negocjacje o dostępie i wspólnym korzystaniu nad podstawie naukowej zasady podziału strefowego. To uczciwsze, bardziej nowoczesne i naukowe podejście, które już jest podstawą istniejącego porozumienia Unii z Norwegią o połowach i szanuje każdą stronę jako niezależne państwo nadmorskie.
Przedstawiciele obu stron mówili, że doszło do pewnego postępu w technicznych aspektach rozmów o połowach, w tym o podziale limitami ilościowych i listy stanu zasobów, ale Londyn twierdzi, że Unia nie zgodziła się na uznanie W. Brytanii za niezależne państwo nadmorskie.