Sklepy alarmują: ustawa o kaucjach oznacza podwyżki cen

Ministerstwo Środowiska pracowało nad projektem systemu kaucyjnego trzy lata, a teraz próbuje go przepchnąć przez Sejm w ekspresowym tempie. Ostatnie poprawki powodują ostry sprzeciw handlowców.

Publikacja: 13.07.2023 10:19

Sklepy alarmują: ustawa o kaucjach oznacza podwyżki cen

Foto: Adobe Stock

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, ale i Polska Izba Handlu wielokrotnie apelowały o jak najszybsze zakończenie prac nad ustawą o systemie kaucyjnym. Ponadto zwracały uwagę na wysokie koszty związane z wdrożeniem systemu w placówkach handlowych, m.in. koszty przebudowy sklepów.

- Trwające trzy lata prace rządu nad kształtem ustawy pozostawiły przedsiębiorcom zaledwie przyszły rok na stworzenie systemu - mówi Renata Juszkiewicz, prezes POHiD. - Konsekwencją opóźnień we wdrożeniu systemu kaucyjnego będą wysokie kary dla firm z tytułu niezrealizowanych poziomów: selektywnej zbiórki opakowań i minimalnego udziału recyklatu w nowych opakowaniach, co łączy się z obawami branży dotyczącymi wzrostu cen zakupu towarów u producentów - dodaje Renata Juszkiewicz.

Czytaj więcej

System kaucyjny dla szklanych butelek, ale bez puszek i plastikowych opakowań

Ceny pójdą w górę?

W efekcie - zdaniem organizacji - handel znajdzie się pod jeszcze większą niż dotychczas presją kosztową, której źródłem będą wysokie opłaty produktowe oraz potencjalne podwyżki cen u producentów.

W związku z pracami Sejmu nad treścią projektu ustawy o systemie kaucyjnym Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji apeluje o uwzględnienie kluczowych poprawek dla efektywnego i intuicyjnego wdrożenia systemu kaucyjnego przez handel w Polsce.

Branża - po pierwsze - oczekuje wydłużenia terminu na uruchomienie systemu kaucyjnego. Proponuje 24 miesiące na wdrożenie systemu kaucyjnego od daty wejścia w życie ustawy. Z analizy zakresu działań, jakie należy zrealizować w ramach utworzenia systemu kaucyjnego (kosztorys systemu, przebudowa placówek, system informatyczny i logistyki, uzyskanie niezbędnych zezwoleń i decyzji) oraz szacunku kosztów inwestycji wynika, że jeden rok na wdrożenie systemu to za mało niewystarczający.

Czytaj więcej

Restauracje. Jak tak dalej pójdzie, przetrwają tylko pizzerie i fast foody

Firmy apelują, by data wprowadzenia opłaty produktowej za nieosiągnięcie wymaganego poziomu zbiórki butelek z tworzyw sztucznych i zawartości recyklatu w takich butelkach była uzależniona od momentu realnego utworzenia w Polsce systemu kaucyjnego, a nie od 1 stycznia 2025 r. Branża podkreśla, że prawdopodobieństwo nieosiągnięcia wymaganych poziomów, a tym samym zagrożenie karą w postaci opłaty produktowej, jest bardzo wysokie i niezależne od przedsiębiorców, z uwagi na brak podstawy prawnej (ustawy kaucyjnej) oraz coraz krótszy czas na utworzenie systemu kaucyjnego (już od 1 stycznia 2025 r. powinno się zbierać butelki PET, by osiągnąć wymagane poziomy).

Za małe opakowania

Dodatkowo sieci postulują wykluczenie z systemu kaucyjnego opakowań o pojemności mniejsze niż 200 ml, ponieważ koszty objęcia najmniejszych opakowań systemem (organizacyjne, logistyczne, technologiczne, kadrowe, a nawet środowiskowe – na poziomie odbioru, składowania, transportu i przetwarzania) są nieproporcjonalnie wysokie w stosunku do korzyści wynikających z zapewnienia ich selektywnej zbiórki w ramach tego systemu. Konieczność odbioru najmniejszych opakowań wymagałaby dostosowania technologii automatycznego zbierania, co znacznie utrudni proces automatyzacji systemu – automatyzacja jest nie tylko warunkiem odciążenia jednostek handlowych jako punktów odbioru.

Firmy proponują korektę przepisu, tak by sklepy miały obowiązek podpisania umowy z co najmniej jednym operatorem. Obowiązek umowy z każdym operatorem może okazać się niemożliwy do realizacji w praktyce. Przykładowo, jeśli do sklepu zgłasza się trzech operatorów, każdy z nich proponuje umowę na finansowanie kaucji, wyposażenie w automat i jego serwis, odbiór odpadów itd. Sklep jest zmuszony ustawowo do podpisania umowy z każdym z nich na warunkach dyktowanych przez tych operatorów. Jednoczenie nie wiadomo, jak powinien oddawać zebrane opakowania. Rozliczenia czy przekierowanie odpadów do właściwych odbiorców powinno odbywać się na poziomie operatorów.

Wszystkie branżowe organizacje zgodnie apelują o wykluczenie opakowań na mleko, jogurt i napoje mleczne z systemu kaucyjnego z powodu zagrożenia higieniczno-sanitarnego dla bezpieczeństwa żywności sprzedawanej w sklepach. Chcą też zwiększenia powierzchni sklepów objętych dobrowolnym odbiorem opakowań kaucyjnych do 500 mkw.

W przypadku sklepów non-food (sprzedaż odzieży, sprzętu sportowego czy wyposażenia wnętrz) prowadzących sprzedaż jedynie ograniczonej ilości napojów w małych opakowaniach przy kasach, tzw. sprzedaż impulsowa, organizacja i logistyka systemu kaucyjnego czy odbiór opakowań kaucyjnych są co najmniej dyskusyjne z punktu widzenia efektywności i kosztów generowanych dla tych sklepów.

Sklepy o powierzchni handlowej 100-500 mkw. nie mają wystarczająco dużo miejsca, w którym mogłyby gromadzić odpady opakowaniowe w sposób bezpieczny i zapewniający bezpieczeństwo żywności oraz nie są w stanie takiego miejsca stworzyć. Wprowadzenie tego typu wymagań dla tych sklepów może poważnie ograniczyć ich obrót poprzez ograniczenie ich powierzchni (magazynowanie odpadów) i obciążenie personelu dodatkowymi czynnościami w postaci odbioru i sortowania opakowań - ostrzegają organiacje branżowe.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, ale i Polska Izba Handlu wielokrotnie apelowały o jak najszybsze zakończenie prac nad ustawą o systemie kaucyjnym. Ponadto zwracały uwagę na wysokie koszty związane z wdrożeniem systemu w placówkach handlowych, m.in. koszty przebudowy sklepów.

- Trwające trzy lata prace rządu nad kształtem ustawy pozostawiły przedsiębiorcom zaledwie przyszły rok na stworzenie systemu - mówi Renata Juszkiewicz, prezes POHiD. - Konsekwencją opóźnień we wdrożeniu systemu kaucyjnego będą wysokie kary dla firm z tytułu niezrealizowanych poziomów: selektywnej zbiórki opakowań i minimalnego udziału recyklatu w nowych opakowaniach, co łączy się z obawami branży dotyczącymi wzrostu cen zakupu towarów u producentów - dodaje Renata Juszkiewicz.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Biedronka trzęsie giełdą. Na akcjach Dino leje się krew
Handel
Zaskakujące wyniki Biedronki. Kurs Dino się załamał
Handel
Minister finansów chce walczyć z "małpkami. Zapowiada wspópracę z ministrą zdrowia
Handel
Udział Polski w Expo 2025 w Osace to szansa dla rodzimych firm
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Handel
Zaskakujące poparcie młodych dla zakazu handlu alkoholem