Popularna sieć sklepów z artykułami takimi jak niedrogie ubrania czy drobne artykuły wyposażenia domu zrezygnowała z obecności na platformach sprzedażowych. W październiku 2021 Pepco szumnie ogłosiło wejście na 8 platform typu marketplace i rozpoczęcie sprzedaży internetowej bez otwierania własnego e-sklepu – rok po tym trochę już mniej szumnie Pepco wycofało swoje artykuły z e-sprzedaży.

Produkty Pepco zniknęły już z Allegro czy EmpikPlace (na Allegro zostały jeszcze w sklepach innych podmiotów). Obie platformy sprzedażowe potwierdzają wycofanie się sieci handlowej z e-sprzedaży. Pepco również potwierdziło ten krok, tłumacząc, że zgromadziło przez rok „wiedzę niezbędną do dalszego rozwoju naszej strategii digitalowej”. Sieć tłumaczyła serwisowi Wiadomości Handlowe, że klienci Pepco „cenią możliwość odwiedzenia sklepu, obejrzenia produktu, osobistego kontaktu z obsługą”.

Czytaj więcej

Po pizzę, pierogi i burgery Polacy już nie chodzą do barów. Kupują gdzie indziej

Przeszkodą w rozwoju internetowej sprzedaży okazały się dla Pepco koszty dostawy oraz niska wartość koszyka klienta związana z podstawą ogólnego sukcesu sieci, czyli… niskich cen. To właśnie niskie ceny ubrań, artykułów kuchennych, łazienkowych czy ozdób do salonu i zabawek przyciągają do Pepco klientów. I to niskie ceny, w pewnym sensie, przeszkodziły w budowie zyskownej sprzedaży kanałem online – klienci wolą udać się do sklepu niż płacić za koszty dostawy. Dlatego sieć będzie skupiać się na rozwoju tradycyjnej sieci sprzedaży – na wszystkich swoich rynkach chce w 2023 otworzyć 550 sklepów netto, a ma obecnie 2910 sklepów w 18 krajach działających pod marką Pepco i 1051 działających pod innymi markami. Brak jest informacji, ile zamierza dokładnie otworzyć w Polsce.