Ceny poszybowały: zeszyty w sklepach papierniczych są nawet dwa razy droższe niż rok temu, podrożały też inne przybory. Średnio wyprawki szkolne są już 20–30 proc. droższe, przy inflacji 15,5 proc. Na promocjach w hipermarketach i dyskontach rzeczy najtańsze znikają błyskawicznie.
Powrót do szkoły jednego ucznia ma kosztować średnio 347 zł, wynika z badania Barometr Providenta, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. Ale to tylko plany rodziców. Wyprawa na zakupy może je mocno zweryfikować.
Cena to priorytet
– Co trzeci spytany przez nas opiekun zamierza
przeznaczyć na wyprawkę dla jednego dziecka budżet w wysokości do 300 zł, co piąty do 500 zł, a jeszcze więcej chce wydać 16,1 proc. rodziców – mówi Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska. – Rodzice, spodziewając się wzrostu cen artykułów szkolnych, zakładają, że początek roku szkolnego może kosztować więcej niż ostatnio – dodaje.