Część I
Początek lat 90. XX wieku, niewielka miejscowość na Podkarpaciu. W czasie wakacji w miejscowej parafii pojawia się nowy proboszcz – ks. Stanisław. W sprzątaniu i remoncie budynku plebanii pomagają mu m.in. ministranci. Ksiądz oferuje w zamian słodycze, czasem jakieś drobne pieniądze. – Dziś widzę, że było to z jego strony świadome działanie, by utkać jakąś sieć zależności. Ale wtedy takiej świadomości nie było. Wszystkim nam, a na pewno mi, imponowała znajomość z księdzem i jakaś bliższa z nim relacja – opowiada dzisiaj ks. Marcin, wówczas 12-letni chłopak. – Pamiętam, że nas podszczypywał, przytulał, obejmował. Na lekcjach religii pojawiały się jakieś aluzje o seksie, ale nikt wtedy nie dopatrywał się w tym jakiegoś podtekstu seksualnego – mówi.