Reklama

Tak UE chce szybko nadrobić zaległości w obronności

Tarcza Wschód będzie jednym z priorytetów unijnej obrony – zdecydowała Bruksela. UE się zbroi i promuje swój przemysł obronny.

Publikacja: 20.03.2025 04:50

Tak UE chce szybko nadrobić zaległości w obronności

Foto: Reuters

Komisja Europejska przedstawiła w środę pakiet decyzji, których celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa UE.  Era dywidendy pokojowej już dawno minęła. Architektura bezpieczeństwa, na której polegaliśmy, nie może być już traktowana jako coś oczywistego. Musimy inwestować w obronność, wzmocnić nasze zdolności i przyjąć proaktywne podejście do bezpieczeństwa  powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Foto: Paweł Krupecki

Efekt Putina i Trumpa

Polityczna decyzja o tym, że UE musi się zbroić i najlepiej, żeby był to wspólny, zorganizowany wysiłek, zapadła już wcześniej. Europę zmusiło do tego agresywne zachowanie Rosji, a dyskusję przyspieszyła zmiana warty w USA i groźby prezydenta Donalda Trumpa, że wycofa się z gwarancji bezpieczeństwa nie tylko dla Ukrainy, ale też dla całej UE. NATO pozostaje filarem bezpieczeństwa europejskiego, bo jest to sojusz militarny i UE nie zamierza  i nie może – go zastąpić. Ale chce, żeby europejski komponent w NATO był po prostu silniejszy i bardziej autonomiczny. Stąd pomysł koordynowania wydatków wojskowych, wspólnych zakupów, pożyczek na inwestycje w sektorze zbrojeniowym oraz łagodzenia polityki fiskalnej. To wszystko razem może przynieść UE 800 mld euro inwestycji w obronność. A istotnym efektem dozbrajania Europy ma być wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego i uczynienie go bardziej autonomicznym.

Czytaj więcej

Nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Tusk zapowiada nowy wyścig zbrojeń

Tarcza Wschód priorytetem UE

Na ten plan zwiększania bezpieczeństwa Europy składają się trzy konkretne decyzje, o szczegółach których poinformowała KE. Po pierwsze, biała księga obronności, czyli zdefiniowanie tego, czego Europie brakuje i gdzie potrzebne są inwestycje. Lista priorytetów jest ważna, bo to one będą mogły liczyć na dofinansowanie z unijnych pożyczek, czy korzystać ze złagodzonych zasad fiskalnych. Dlatego Polsce bardzo zależało na tym, żeby na tej liście znalazła się Tarcza Wschód. We wcześniejszych wersjach dokumentu tej polskiej inicjatywy nie było, ostatecznie jednak znalazła się w białej księdze, co należy uznać za sukces polskiego rządu.  Tarcza Wschód dla ochrony granicy lądowej UE wskazana przez Komisję Europejską w białej księdze jako obszar krytyczny w dozbrajaniu Europy to polska inicjatywa zaproponowana przez Donalda Tuska. Bezpieczeństwo, Europo! – napisał na platformie X Adam Szłapka, minister ds. UE.

Reklama
Reklama

KE zdefiniowała siedem rodzajów zdolności wojskowych, które wymagają pilnych, wspólnych inwestycji. To obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, systemy artyleryjskie, amunicja i rakiety, drony i systemy obrony przed nimi, mobilność wojskowa, AI, wojna kwantowa, cybernetyczna i elektroniczna oraz narzędzia strategiczne i ochrona infrastruktury krytycznej, w tym strategiczny transport powietrzny, tankowanie w powietrzu, świadomość domeny morskiej i zasoby kosmiczne.

Czytaj więcej

Kolejny okręt Kormoran II zwodowany

Preferencje dla made in Europe

Istotnym elementem nowej strategii jest wzmacnianie europejskiego przemysłu. Dlatego druga z decyzji zaprezentowanych w środę  plan pożyczkowy na kwotę 150 mld euro  przewiduje preferencje dla rodzimych firm. Komisja Europejska zaciągnie dług na kwotę 150 mld euro, z którego państwa członkowskie będą dostawać kredyty na preferencyjnych warunkach. Ale kredyty będą przyznawane na konkretne, stwierdzone przez KE, inwestycje. I warunkiem jest, żeby finansowany produkt był w 55 proc. made in Europe. Co więcej, w przypadku sprzętu bardziej wyrafinowanego (np. wyrzutnie rakiet Patriot) warunkiem jest, żeby tzw. organ projektowy miał siedzibę w UE. Czyli, żeby to firma europejska miała w przyszłości kompetencje i prawo do uczynienia tego sprzętu zdolnym do użycia. A więc w praktyce bez ograniczeń geograficznych oraz z gwarancją europejskiej produkcji istotnych komponentów w przyszłości.

W europejskim planie obronnym jest miejsce na współpracę z sojusznikami spoza UE: USA, Norwegią, Wielka Brytanią, Kanadą, a więc członkami NATO spoza UE. Ale także z Indiami, Japonią, Koreą Południową czy Australią. Wszystkie te kraje mogą wchodzić w sojusze przemysłowe z państwami UE i na takie projekty UE będzie mogła dawać pieniądze.

Ucieczka od reguł budżetowych

Wreszcie trzecia decyzja to uznanie konieczności dozbrojenia Europy za potrzebę na tyle pilną i nadzwyczajną, że uzasadnia ona zastosowanie tzw. klauzuli ucieczkowej w pakcie stabilności i wzrostu. Czyli ponoszone od teraz wydatki na obronę będą mogły być odejmowane on unijnego limitu długu publicznego i deficytu budżetowego. To ważne szczególnie dla tych państw, dla których te wskaźniki mogłyby w wyniku dozbrajania przekroczyć unijne limity 60 proc. PKB dla długu i 3 proc. PKB dla deficytu. To złagodzenie reguł budżetowych będzie miało dwa ograniczenia. Po pierwsze, nie może dotyczyć wydatków większych niż 1,5 proc. PKB. Pod drugie, będzie obowiązywało przez cztery lata. KE liczy, że wykorzystanie tych nowych fiskalnych możliwości przyniesie inwestycje na kwotę 650 mld euro, czyli w sumie, z programem pożyczkowym, UE miałaby się w najbliższych latach dozbroić na kwotę 800 mld euro.

Bruksela liczy też na kredyty z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który do tej pory w bardzo ograniczonym zakresie finansował przemysł zbrojeniowy. A także na kapitał prywatny. W UE jest dużo oszczędności, ale nie ma dobrych kanałów ich agregowania (stąd inicjatywa unii rynków kapitałowych).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Kolejny rządowy niewypał w zbrojeniówce

Polska liczy na więcej

 To rewolucja. Ale to dopiero pierwszy krok  mówią nieoficjalnie unijni dyplomaci o planie dozbrajania Europy i wspólnych unijnych wydatków na ten cel. Polska i wiele innych państw chciałyby, żeby następnym krokiem były dotacje. Czyli żeby UE zaciągnęła dług na rynku międzynarodowym i te pieniądze przekazała państwom członkowskim na cele wojskowe za darmo. Jednak jest też grupa państw, np. Holandia, dla których ten postulat jest absolutnie nie do przyjęcia. Z trudem zgodziła się na taki program na sfinansowanie programu odbudowy gospodarki po pandemii, ale więcej wspólnego długu już nie chce.

Istotnym elementem programu dozbrajania UE ma być przekazywanie pomocy wojskowej Ukrainie. Czyli zarówno unijne pożyczki, jak i złagodzone reguły fiskalne mają w takim samym stopniu dotyczyć inwestycji wzmacniających bezpośrednio bezpieczeństwo UE, jak i tych wspierających Ukrainę. A ukraiński przemysł obronny ma być stopniowo integrowany z unijnym.

Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Gospodarka
Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje
Gospodarka
Marjut Falkstedt, prezes EFI: Nie chcemy tracić europejskich pereł w koronie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama