Sięgające aż 25 proc. cła Donalda Trumpa narzucone na import aluminium do Stanów Zjednoczonych zmusiły do reakcji niemal cały świat Zachodu, bo aluminium trafia do Ameryki z tak różnych kierunków, jak Meksyk, Kanada, Australia, ale też Europa.
Dlatego dziś wszyscy się zastanawiają, jakiej reakcji łańcuchowej można się spodziewać.
- Eksport do USA aluminium z Polski to 411 ton, a do innych krajów 264 tys. ton. To daje wyobrażenie o proporcjach. Nie panikujemy, ale dobrze się przygotowujemy do ewentualnych konsekwencji tych ceł - powiedział dziś Donald Tusk przed wtorkowym posiedzeniem rządu.
Australia liczy straty i ostrzega, że na wojnie handlowej wygrają znowu Chiny
Według australijskich związkowców konsekwencją decyzji prezydenta USA będzie większe zagrożenie tańszym importem z Chin. - Największym zagrożeniem związanym z planowaną przez Trumpa 25-procentową taryfą celną na stal i aluminium nie jest wzrost kosztów australijskich produktów – jest nim groźba, że Chiny zrzucą więcej metali po niższych cenach na nasze wybrzeża. Rząd musi działać teraz lub zaryzykować utratę dziesiątek tysięcy miejsc pracy – napisał na portalu X Australijski Związek Zawodowy Pracowników.