Rządowy skalpel odciął za wiele firm od pomocy

Choć takie branże, jak taksówkarska, usługi sprzątania czy ochroniarskie, katering, zostały przez pandemię mocno poturbowane, nie są objęte najnowszym projektem pomocy antykryzysowej.

Aktualizacja: 25.11.2020 13:50 Publikacja: 24.11.2020 21:00

Rządowy skalpel odciął za wiele firm od pomocy

Foto: Bloomberg

– Rozumiemy, że obecnie nie jest możliwe powtórzenie skali działań antykryzysowych, jaka miała miejsce przy wiosennym lockdownie, ponieważ było to bardzo kosztowne rozwiązanie. Ale zapowiedziana przez rząd chirurgiczna precyzja w udzielaniu pomocy podczas drugiej fali pandemii, odcięła od tego wsparcia zbyt wiele branż – komentuje Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club.

Czytaj także: Tarcza antykryzysowa przestanie chronić przed zwolnieniem

Według ustawy o tzw. tarczy 6.0, nad którą obecnie pracuje Senat, na instrumenty osłonowe mogą liczyć tylko te firmy, które bezpośrednio zostały dotknięte przeciwpandemicznymi obostrzeniami. W ustawie wymieniono te branże według klasyfikacji działalności, czyli kodów PKD (m.in. gastronomia, po części sprzedaż detaliczna, kluby fitness, kina, branża rozrywkowa czy targowa).

Kooperanci bez pomocy

– To zbyt wąski zakres – ocenia Bernatowicz. – Ogromny spadek obrotów notują nie tylko te firmy, które zostały bezpośrednio zamrożone, ale też cała masa ich kooperantów i dostawców. Co prawda rząd nie zakazał im działać, ale w praktyce nie mają komu sprzedawać swoich produktów i usług.

Jak wyjaśnia, chodzi np. o sprzedawców i producentów artykułów spożywczych do punktów gastronomicznych czy hoteli, firmy sprzątające czy ochroniarskie. Z kolei brak możliwości organizowania wesel uderza np. w producentów i sprzedawców ciast i tortów, kwiatów i ozdób itp.

– Teoretycznie branży targowej zaproponowano pomoc, ale jest ona wybiórcza, skierowana jedynie do organizatorów targów – mówiła też Beata Kozyra, prezes Polskiej Izby Przemysłu Targowego, podczas senackiej komisji. – Tymczasem organizatorzy targów stanowią ok. 19 proc. podmiotów działających w branży targowej. Co z pozostałymi 81 proc. firm? – pytała. I wyliczała, że obok samych organizatorów, branż to także operatorzy obiektów targowych, firmy świadczące usługi: projektowania, budowy i wyposażania stoisk, transportu i spedycji.

Mało klientów

W bardzo trudnej sytuacji jest też grupa przedsiębiorstw, które co prawda nie współpracują bezpośrednio z zamkniętymi branżami, ale i tak stoją na progu bankructwa. Spadek mobilności Polaków, zamknięcie się w domach czy przejście na pracę zdalną spowodowały, że gwałtownie spadły przychody branży taksówkowej i transportu zbiorowego. Na brak zleceń skarżyć się mogą też firmy sprzątające w opustoszałych biurowcach, firmy ochraniające koncerty i imprezy sportowe czy firmy kateringowe, bo liczba biznesowych spotkań i konferencji spadła praktycznie do zera. Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców do grupy firm wymagających pomocy dolicza też choćby usługi fryzjerskie czy kosmetyczne, szewców czy stroicieli instrumentów itp.

Jakie wsparcie

Rzecznik proponuje, by listę branż objętych tarczą 6.0 poszerzyć o kolejnych 40 kodów PKD. To dobry pomysł? – Jeśli już rząd zaproponował ścieżkę kodów PKD, może warto na razie nią podążać – ocenia Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Jednak trzeba mieć świadomość, że jest to dosyć skomplikowane. Dobrym przykładem są agencje reklamowe – zaznacza. Z jednej strony mamy przecież agencje, które świetnie prosperują w pandemii (np. zajmujące się e-commerce), ale też i takie, które dotychczas zajmowały się obsługą targów i konferencji i teraz trudno się im przebranżowić.

– W tym przypadku trudno byłoby objąć tarczą całą branżę. Podobnie z punktami usługowymi czy sprzedażowymi w galeriach handlowych – część sobie radzi, inne nie. Może więc lepszym rozwiązaniem byłoby odejście od kryterium PKD i skupienie się na kryterium spadku przychodów? Wydaje się, że każda firma, która notuje spadek przychodów o 60 proc., znajduje się w sytuacji kryzysowej i powinna móc liczyć na pomoc publiczną – mówi Lisicki.

Jego zdaniem jeszcze innym rozwiązaniem mogłoby być rozszerzenie liczby branż objętych tarczą według kodu PKD, za to wprowadzenie obowiązku składania oświadczeń pod groźbą kary, że działają dla „zamkniętych" branż i to jest przyczyną ich strat.

Senat poprawi tarczę 6.0?

Na wtorkowym posiedzeniu, senacka komisja zajmująca się tzw. tarczą 6.0 zgłosiła poprawki, by poszerzyć ją m.in. o takie branże, jak katering, agencje reklamowe, niektóre firmy transportowe, branżę hotelarską, agentów turystycznych, organizatorów turystyki czy sprzedawców dietetyków. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu. Nie wiadomo jednak, czy takie zmiany utrzymają się w Sejmie. Obecnie ustawa o wsparciu dla firm dotkniętych restrykcjami obejmuje 32 branże. Narzędzia pomocowe to zwolnienie z ZUS na każdego pracownika, świadczenie postojowe w wysokości 2 tys. zł miesięcznie, bezzwrotne dotacje w wysokości 5 tys. zł oraz dofinansowanie do miejsc pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych w kwocie 2 tys. zł. ?

Adam Abramowicz rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw

Możemy mówić o dwóch kategoriach przedsiębiorców, którzy praktycznie nie działają. W jednej grupie są firmy, które zostały zamknięte i miały to szczęście, że zostały umieszczone w zbiorze PKD, dla którego rząd przewidział wsparcie. W drugiej takie, które miały nieszczęście, że także zostały zamknięte, ale są w PKD firm pracujących i nie mogą liczyć na wsparcie. Naszym zdaniem pomoc dla wszystkich firm dotkniętych pandemią powinna być równa. Dlatego w opinii dla Senatu proponujemy, by tarcza 6.0 objęła wszystkie podmioty, które borykają się ze spadkiem przychodów. Ze względu na ograniczenie finansowe przy takim rozwiązaniu konieczne zapewne byłoby zaostrzenie kryteriów do 60-proc. spadku przychodów. Innym rozwiązaniem jest poszerzenie listy branż według PKD uprawnionych do pomocy.

– Rozumiemy, że obecnie nie jest możliwe powtórzenie skali działań antykryzysowych, jaka miała miejsce przy wiosennym lockdownie, ponieważ było to bardzo kosztowne rozwiązanie. Ale zapowiedziana przez rząd chirurgiczna precyzja w udzielaniu pomocy podczas drugiej fali pandemii, odcięła od tego wsparcia zbyt wiele branż – komentuje Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club.

Czytaj także: Tarcza antykryzysowa przestanie chronić przed zwolnieniem

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze