Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w październiku o 6,5 proc. rok do roku, najmniej od trzech lat, po zwyżce o 8,2 proc. we wrześniu. Wstępny szacunek GUS, opublikowany we wtorek, okazał się minimalnie niższy, niż oczekiwali przeciętnie ekonomiści ankietowani przez „Rzeczpospolitą” (6,6 proc.). Niewykluczone jednak, że w połowie listopada, dysponując już pełnymi danymi o cenach w minionym miesiącu, GUS zrewiduje ten szacunek w górę. Niezależnie od tego, październik wyznaczył prawdopodobnie koniec okresu szybkiego spadku inflacji z lutowego szczytu na poziomie 18,4 proc. W kolejnych miesiącach spadki będą już minimalne albo nie będzie ich wcale. Nieco niżej inflacja znajdzie się prawdopodobnie na przełomie I i II kwartału 2024 r., ale tylko chwilowo. W całym roku wzrost cen nie będzie zapewne istotnie wolniejszy niż tej jesieni.