- Tak. Obecnie sytuacja wygląda tak, że znaczna cześć krajów strefy strefy euro ma wyniki PKB niższe niż przed kryzysem. Problemem są wewnętrzne nierównowagi - tłumaczył. - Utrzymywanie takiej sytuacji w nieskończoność jest niemożliwe. Strefa euro to zbyt duży organizm na mapie świata, by partnerzy Europy mogli przez dłuższy czas tolerować taką sytuację - wskazuje.
Czy w takiej sytuacji strefa euro nie ma przed sobą przyszłości? Jak będzie się zmieniać Europa i czego możemy się spodziewać?
- Prognozowanie przyszłych wydarzeń jest bardzo trudne. Mogę powiedzieć, że euro jako jedna waluta w bardzo zróżnicowanej Europie państw narodowych, nie jest dobrym rozwiązaniem. Euro skazuje niektóre z nich na bardzo trudną sytuacje.To przez wspólną walutę wiele z nich znajduje się na poziomie znacznie niższym, niż przed kryzysem - mówił.
- System walutowy nie jest najważniejszą rzeczą w gospodarce, tylko jedną z wielu składowych. Żaden system walutowy nie gwarantuje pomyślności gospodarczej. Bywa za to tak, ze system walutowy przyczynia się do słabości gospodarki. Taką sytuację mamy w przypadku euro - tłumaczył.
Strefa euro to nie jedyne zagadnienie, nad którym pochylał się w swojej karierze Stefan Kawalec. Lata temu wiceminister przedstawiał koncepcje repolonizacji banków. Jak miał wyglądać ten proces?
- Lata temu postulowałem udomowienie banków. Mówię udomowienie, gdyż nie ma znaczenia skład kapitału, ale to, gdzie dany bank ma swoją centralę. Jeśli spojrzymy na Europe to widzimy pewną zależność. W dużych krajach europejskich dominują banki, które mają swoją centralę w danym państwie. W małych krajach jest inaczej, gdyż dominującą pozycję zajmują tam instytucje zarządzane z zewnątrz. Polska jest na tym tle wyjątkowa. Jesteśmy dużą gospodarką, ale struktura zarządzania jest taka sama jak w małych państwach - wskazywał Kawalec.