Według premiera Orbana unijne sankcje kosztowały węgierski budżet już 10 mld dolarów i są one jednym z powodów, dla których sytuacja gospodarcza jest tak trudna. Viktor Orban uważa, że to ukaranie Rosji za inwazję na Ukrainę doprowadziło do wywindowania cen energii , a efektem tego jest 10-miliardów dziury w węgierskim budżecie. - Mam nadzieję, że z tej kwoty 6 miliardów euro będziemy w stanie „przełknąć”. Niemniej pozostanie jeszcze 4 mld euro, których nie ma jak „zasypać”. Niestety z tego właśnie powodu jesteśmy zmuszeni ciąć wydatki na cele społeczne, nie jesteśmy w stanie sfinansować podwyżek płac i obniżyć podatków. Jeśli spojrzymy na obecną sytuacją, to z naszego punktu widzenia, domaganie się przeglądu skutków sankcji nie jest wzięte z sufitu - mówił premier.

Czytaj więcej

Putin i Orban. „Rosja może szantażować Węgry”

Viktor Orban nie był w stanie wyjaśnić w jaki sposób wyliczył te 10 mld euro strat. Wcześniej członkowie jego gabinetu mówili, że w 2021 na import nośników energii Węgry wydały 10 mld euro, a w tym roku będzie to nie mniej, niż 17 mld euro. Za to w 2023 może się okazać, że potrzeba będzie nawet dwa razy więcej środków.

Węgrzy połowę swojego zapotrzebowania na energię pokrywają ze źródeł odnawialnych i atomu.

Czytaj więcej

Węgry pomogą firmom zapłacić rachunki za energię. Długo zwlekały z decyzją