Bruksela walczy z mikrozanieczyszczeniami. Bedą pieniądze na inwestycje

Producenci kosmetyków i farmaceutyków zapłacą za zanieczyszczanie ścieków miejskich – przewiduje projekt nowej dyrektywy UE. To ma uwolnić pieniądze na inwestycje komunalne.

Publikacja: 27.10.2022 03:00

Virginijus Sinkevičius, komisarz Unii Europejskiej ds. Środowiska

Virginijus Sinkevičius, komisarz Unii Europejskiej ds. Środowiska

Foto: jOHN THYS / AFP

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek projekt nowej legislacji dotyczącej jakości powietrza, wody oraz oczyszczania ścieków miejskich. Wszystkie przewidują nowe, surowsze normy dotyczące zanieczyszczeń, a także większe obowiązki nakładane na trucicieli. Zasada „truciciel płaci” obowiązuje w wielu sektorach europejskiego przemysłu, ale po raz pierwszy będzie miała zastosowanie do miejskich ścieków.

Czytaj więcej

KE: skończyć z truciem. Zwiastuje to kolejny konflikt z polskim rządem

Czarna lista farmacji i kosmetyków

– Około 92 proc. obecnych tam mikrozanieczyszczeń pochodzi z leków i produktów higieny osobistej. Dlatego przemysł farmaceutyczny oraz kosmetyczny i produkujący środki higieny będzie musiał za to zapłacić w zależności od poziomu groźnych dla zdrowia substancji zawartych w ich produktach. Chyba że producenci zdecydują się zmienić listę składników i zrezygnować z toksycznych substancji – mówi „Rzeczpospolitej” Virginijus Sinkevičius, unijny komisarz ds. środowiska.

Ta zmiana nie tylko poprawi jakość ścieków, bez konieczności ich oczyszczania, ale także uwolni pieniądze na inwestycje komunalne. Bo obecnie za oczyszczanie ścieków z groźnych substancji płacą oczyszczalnie, czyli spółki komunalne.

Nowa dyrektywa przewiduje konieczność odzyskiwania składników odżywczych ze ścieków, nowe normy dotyczące mikrozanieczyszczeń oraz nowe wymagania dotyczące monitorowania mikrodrobin plastiku.

Czytaj więcej

Nad Rosją pada mikroplastik. Syberia jest już zaśmiecona

Obowiązki uzdatniania wody zostaną rozszerzone na mniejsze gminy liczące 1000 mieszkańców (obecnie to 2000 mieszkańców). Szacuje się, że zmiany zwiększą koszty o 3,8 proc. (do 3,8 mld euro rocznie w 2040 r.), przynosząc korzyści w wysokości ponad 6,6 mld euro rocznie, przy dodatnim stosunku kosztów do korzyści w każdym państwie członkowskim.

Inna proponowana zmiana dotyczy jakości powietrza. Nowa dyrektywa ustanowi tymczasowe unijne normy jakości powietrza do 2030 roku ściślej dostosowane do wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia, ustawiając UE na ścieżce osiągnięcia zerowego zanieczyszczenia powietrza najpóźniej do 2050 roku.

Proponuje się zmniejszenie rocznej wartości dopuszczalnej dla głównego zanieczyszczenia – drobnego pyłu zawieszonego (PM2,5) – o ponad połowę.

Nowa dyrektywa zagwarantuje, że osoby poszkodowane w wyniku zanieczyszczenia powietrza będą miały prawo do odszkodowania w przypadku naruszenia unijnych przepisów dotyczących jakości powietrza.

Będą miały również prawo do bycia reprezentowanym przez organizację pozarządową w ramach zbiorowych pozwów o odszkodowanie.

Komisja szacuje roczne korzyści brutto tej dyrektywy na 42 mld euro do 121 mld euro w 2030 r., przy kosztach poniżej 6 mld euro rocznie. W zmniejszaniu zanieczyszczenia pomogą unijne fundusze.

– Kryzys energetyczny, mam nadzieję, wkrótce się skończy. I to będzie dla nas dodatkowa motywacja do zmodernizowania systemów grzewczych, do przechodzenia na odnawialne źródła energii. I zapewnienia, że nie jesteśmy już zależni od paliw kopalnych. Za to uzależnienie płacimy dziś wielką geopolityczną cenę, nie mówiąc o najcięższej cenie: życiu Ukraińców – powiedział komisarz Sinkevičius.

Czytaj więcej

W Polsce trwa hekatomba rzek

Kuchenne chemikalia do monitorowania

Komisja chce też zmiany w przepisach o zanieczyszczeniu wód powierzchniowych i gruntowych.

Istotny wkład w prace nad nową dyrektywą miał polski epizod z zanieczyszczeniem Odry. KE proponuje obowiązkowe ostrzeżenia w dolnym dorzeczu po incydentach ekologicznych. Wprowadzono również ulepszenia w zakresie monitorowania i sprawozdawczości o zagrożeniach.

Ponadto KE wprowadza 25 nowych substancji na listę tych, których obecność trzeba sprawdzać i mierzyć. To PFAS – duża grupa chemikaliów stosowanych m.in. w naczyniach kuchennych, odzieży i meblach, piance przeciwpożarowej i produktach higieny osobistej, ponadto szereg pestycydów i produktów degradacji pestycydów, takich jak glifosat, wreszcie Bisfenol A (plastyfikator i składnik opakowań z tworzyw sztucznych) oraz niektóre farmaceutyki stosowane jako środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a także antybiotyki.

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek projekt nowej legislacji dotyczącej jakości powietrza, wody oraz oczyszczania ścieków miejskich. Wszystkie przewidują nowe, surowsze normy dotyczące zanieczyszczeń, a także większe obowiązki nakładane na trucicieli. Zasada „truciciel płaci” obowiązuje w wielu sektorach europejskiego przemysłu, ale po raz pierwszy będzie miała zastosowanie do miejskich ścieków.

Czarna lista farmacji i kosmetyków

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje