Komisja Europejska przedstawiła we wtorek projekt nowej legislacji dotyczącej jakości powietrza, wody oraz oczyszczania ścieków miejskich. Wszystkie przewidują nowe, surowsze normy dotyczące zanieczyszczeń, a także większe obowiązki nakładane na trucicieli. Zasada „truciciel płaci” obowiązuje w wielu sektorach europejskiego przemysłu, ale po raz pierwszy będzie miała zastosowanie do miejskich ścieków.
Czytaj więcej
Kryzys energetyczny nie może być pretekstem do zanieczyszczania powietrza spalaniem szkodliwych substancji – mówi „Rz” unijny komisarz. Zwiastuje to kolejny konflikt z polskim rządem.
Czarna lista farmacji i kosmetyków
– Około 92 proc. obecnych tam mikrozanieczyszczeń pochodzi z leków i produktów higieny osobistej. Dlatego przemysł farmaceutyczny oraz kosmetyczny i produkujący środki higieny będzie musiał za to zapłacić w zależności od poziomu groźnych dla zdrowia substancji zawartych w ich produktach. Chyba że producenci zdecydują się zmienić listę składników i zrezygnować z toksycznych substancji – mówi „Rzeczpospolitej” Virginijus Sinkevičius, unijny komisarz ds. środowiska.
Ta zmiana nie tylko poprawi jakość ścieków, bez konieczności ich oczyszczania, ale także uwolni pieniądze na inwestycje komunalne. Bo obecnie za oczyszczanie ścieków z groźnych substancji płacą oczyszczalnie, czyli spółki komunalne.
Nowa dyrektywa przewiduje konieczność odzyskiwania składników odżywczych ze ścieków, nowe normy dotyczące mikrozanieczyszczeń oraz nowe wymagania dotyczące monitorowania mikrodrobin plastiku.