Grecja domaga się trzeciego anulowania długu

Ateny chcą trzeciego darowania długów. Strefa euro każe się im uzbroić w cierpliwość.

Aktualizacja: 29.04.2016 07:01 Publikacja: 28.04.2016 21:00

Foto: Bloomberg

Zbliża się rocznica ciężko wypracowanego porozumienia strefy euro z Grecją i historia wydaje się powtarzać. Ateny żądają nadzwyczajnego szczytu strefy euro, żeby nad ich problemami finansowymi pochylili się politycy.

Donald Tusk odpowiada „nie" i przekonuje, że to ciągle czas na szukanie rozwiązań na poziomie Eurogrupy, czyli w gronie ministrów finansów. Zaapelował też o szybkie zwołanie takiego nadzwyczajnego spotkania. Po rozmowach w środę Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, ogłosił, że może i musi do niego dojść w ciągu dwóch tygodni.

Siedmioletnia odyseja

Bez porozumienia nie będzie bowiem uwolnienia kolejnych transz z programu pożyczkowego dla Grecji. A w czerwcu przypadają znaczące płatności zobowiązań dla MFW, EBC, nie mówiąc o zobowiązaniach wewnętrznych.

Ratowanie Grecji trwa już siedem lat – rozpoczęło się w marcu 2009 r. Po drodze były kolejne programy ratunkowe i dwa duże akty darowania długu: pierwszy polegający wprost na odpisaniu części należności będących w rękach zagranicznych inwestorów prywatnych, drugi zrealizowany poprzez złagodzenie warunków spłaty.

Teraz mowa o kolejnej operacji, zrealizowanej na wzór tej drugiej. Jeroen Dijsselbloem wspomniał o możliwości wydłużenia okres spłaty lub modyfikacji stawek procentowych, po to żeby Grecji ulżyć.

Ale do tego potrzebne są działania ze strony Aten. Porozumienie miało być zawarte na spotkaniu Eurogrupy 28 kwietnia, jednak zostało ono przełożone na później.

– Musimy uzgodnić serię dodatkowych instrumentów, takich gwarancji dla nas. Prawnie wydaje się to dość skomplikowane. Ale chcemy wykorzystać ten dodatkowy czas, żeby sprawdzić różne możliwości ulżenia Grekom w spłacie zadłużenia – powiedział holenderski minister finansów. Dodał, że obie strony podchodzą poważnie do tych rozmów.

Postulat MFW

Tym razem więc historia może się nie powtórzyć. Słychać nawet, że stanowiska negocjatorów strefy euro (czyli Europejskiego Mechanizmu Stabilności, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego) i Grecji nie różnią się tak bardzo. Co może oznaczać, że wierzyciele uważają, iż Grecja realizuje program reform i oszczędności.

Od lipca 2015 r., a więc od osiągnięcia porozumienia ws. drugiego programu ratowania Grecji, pozostaje jednak nierozwiązany problem uczestnictwa MFW w programie ratunkowym. Waszyngtońska instytucja od początku mówiła, że nowe pieniądze pożyczy i w program się zaangażuje, ale tylko jeśli strefa euro zgodzi się na dalsze ulgi w spłacie długów.

Eksperci MFW byli bowiem przekonani, że bez tego program pożyczkowy dla Grecji nie doprowadzi nawet w długim terminie do przywrócenia jej wypłacalności i konieczne będą kolejne akcje ratunkowe. Na to jednak strefa euro, a w szczególności Niemcy, nie chciała się zgodzić. Mimo że nieoficjalnie przyznawano, iż taka operacja jest potrzebna.

Teraz temat MFW wrócił, bo Niemcy ciągle naciskają, by Fundusz wziął udział w programie. Są tym szczególnie zainteresowane teraz, gdy na czele Komisji Europejskiej stoi Jean-Claude Juncker, znany z bardziej elastycznego podejścia do cięć budżetowych.

A MFW nie tylko podtrzymuje swój pierwszy postulat redukcji długu, ale też żąda od Grecji dodatkowych oszczędności, ponad te wynegocjowane wcześniej ze strefą euro. Twierdzi, że nie może wydać pozytywnej opinii o dotychczasowej realizacji programu bez obietnicy tych oszczędności. Chodzi o 3,6 mld euro.

MFW uważa, że Grecja w obecnych warunkach nie osiągnie planowanej nadwyżki strukturalnej finansów publicznych. Ateny natomiast, podobnie jak Komisja Europejska, są odmiennego zdania.

Wymyślono zatem, aby Grecja przegłosowała obniżki „na wszelki wypadek". Miałby to być tzw. plan ewentualnościowy: legislacja miałaby stwierdzać, że jeśli cele budżetowe nie są realizowane, to wtedy automatycznie wchodzą w życie określone cięcia wydatków.

Grecy twierdzą, że legislacja na wypadek takich hipotetycznych zdarzeń jest niekonstytucyjna. Podobnego zdania ma być – według nieoficjalnych doniesień prasowych – Jean-Claude Juncker.

Obecne negocjacje dotyczą więc głównie tych dodatkowych oszczędności. Ateny chciałyby je połączyć z decyzją o redukcji długu, ale druga strona apeluje o cierpliwość: najpierw oszczędności, potem dyskusja o redukcji długu.

Jeśli Grecja nie zgodzi się na taki scenariusz, to nie dostanie kolejnej transzy pieniędzy z wartego ok. 85 mld euro programu pożyczkowego.

Opinia

Zsolt Darvas, ekspert think tanku Bruegel

Obecny minikryzys wokół Grecji to efekt twardej postawy MFW. Fundusz jest instytucją globalną i jego nieeuropejscy członkowie byli skrajni niezadowoleni z udziału w dwóch poprzednich programach ratowania Grecji. Uważali, że MFW niepotrzebnie daje pieniądze bogatym krajom Europy, zamiast finansować te naprawdę w potrzebie. Dlatego Fundusz zmienił swoje podejście i teraz stawia twarde warunki. Europa potrzebuje uczestnictwa MFW w tym programie, ale mniej z powodów finansowych. Europejski Mechanizm Stabilności bez problemu sfinansuje Grecję i znajdzie dla niej 85 mld euro. Natomiast potrzebna jest ekspertyza Funduszu, który jest doświadczony w ratowaniu bankrutów, i takie nieeuropejskie spojrzenie z zewnątrz.

Miliardy na ratunek

Realizowany obecnie trzeci program ratunkowy został uzgodniony 13 lipca 2015 r., po wielu miesiącach negocjacji. Grecja ma w nim obiecane ok. 85 mld euro do 2018 r. W zamian zobowiązała się do licznych reform i oszczędności budżetowych. W ich ramach ma zliberalizować rynek pracy, znieść ceny regulowane, zreformować rynki produktów (np. leków), sprywatyzować system przesyłu energii. Zobowiązała się też m.in. do podwyżki stawek VAT i podniesienia wieku emerytalnego. Poza tym ma prywatyzować swoją gospodarkę. Zarządza tym procesem fundusz powierniczy, a nie rządowa agencja. Wierzyciele chcieli mieć bowiem pewność, że dochody z planowanej sprzedaż aktywów wartych 50 mld euro zasilą ich konto. Do prywatyzacji przeznaczono porty, spółki energetyczne, wodociągi i banki.

Podyskutuj z nami na Facebooku: www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia

Czy Grecji po raz kolejny powinna zostać umorzona część zadłużenia?

Zbliża się rocznica ciężko wypracowanego porozumienia strefy euro z Grecją i historia wydaje się powtarzać. Ateny żądają nadzwyczajnego szczytu strefy euro, żeby nad ich problemami finansowymi pochylili się politycy.

Donald Tusk odpowiada „nie" i przekonuje, że to ciągle czas na szukanie rozwiązań na poziomie Eurogrupy, czyli w gronie ministrów finansów. Zaapelował też o szybkie zwołanie takiego nadzwyczajnego spotkania. Po rozmowach w środę Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, ogłosił, że może i musi do niego dojść w ciągu dwóch tygodni.

Pozostało 91% artykułu
Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić