Zbliża się rocznica ciężko wypracowanego porozumienia strefy euro z Grecją i historia wydaje się powtarzać. Ateny żądają nadzwyczajnego szczytu strefy euro, żeby nad ich problemami finansowymi pochylili się politycy.
Donald Tusk odpowiada „nie" i przekonuje, że to ciągle czas na szukanie rozwiązań na poziomie Eurogrupy, czyli w gronie ministrów finansów. Zaapelował też o szybkie zwołanie takiego nadzwyczajnego spotkania. Po rozmowach w środę Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, ogłosił, że może i musi do niego dojść w ciągu dwóch tygodni.
Siedmioletnia odyseja
Bez porozumienia nie będzie bowiem uwolnienia kolejnych transz z programu pożyczkowego dla Grecji. A w czerwcu przypadają znaczące płatności zobowiązań dla MFW, EBC, nie mówiąc o zobowiązaniach wewnętrznych.
Ratowanie Grecji trwa już siedem lat – rozpoczęło się w marcu 2009 r. Po drodze były kolejne programy ratunkowe i dwa duże akty darowania długu: pierwszy polegający wprost na odpisaniu części należności będących w rękach zagranicznych inwestorów prywatnych, drugi zrealizowany poprzez złagodzenie warunków spłaty.
Teraz mowa o kolejnej operacji, zrealizowanej na wzór tej drugiej. Jeroen Dijsselbloem wspomniał o możliwości wydłużenia okres spłaty lub modyfikacji stawek procentowych, po to żeby Grecji ulżyć.