Polska zapłaci za unijny fundusz odbudowy. Już straciliśmy 4,7 mld euro

Mamy coraz mniej czasu na wykorzystanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Do ich odblokowania potrzebna jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej.

Publikacja: 08.02.2022 21:00

Plac Schumana w Brukseli

Plac Schumana w Brukseli

Foto: PAP/Abaca

Komisja Europejska analizuje propozycję prezydenta Andrzeja Dudy, która zmierza do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (ID). Im szybciej stanie się ona prawem, tym większa szansa na właściwe wykorzystanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO), opiewający na 24 mld euro dotacji i 12 mld euro tanich pożyczek, jest cały czas blokowany przez Brukselę, która żąda wykonywania wyroków TSUE.

Spór o Turów właśnie się zakończył i Czechy wycofały skargę z TSUE. Pozostaje jeszcze do uregulowania kwota zaległych kar na sumę 69 mln euro. Drugi spór dotyczy ID. Musi zostać zlikwidowana, a zawieszeni przez nią sędziowie przywróceni do orzekania.

Co z polskim KPO

Polska jest jedynym, obok Węgier, krajem, którego KPO nie jest akceptowany przez Komisję Europejską. Przez to straciliśmy szansę na zaliczkę w wysokości 4,7 mld euro – mogła ona zostać wypłacona tylko do końca 2021 r.

Teraz, jeśli KPO zostanie zaakceptowany, Polska będzie musiała wydać najpierw pieniądze z budżetu krajowego, a potem dopiero przesłać rachunki do Brukseli z wnioskiem pokazującym zaawansowaną realizację tzw. kamieni milowych, czyli reform uzgodnionych z Komisją Europejską (KE). Czasu nie ma wiele, bo rozporządzenie unijne przewiduje, że do końca 2022 r. musi zostać zakontraktowane 70 proc. sumy z KPO, a do końca 2023 – cała. Wydatki można ponosić do końca 2026.

Czytaj więcej

Piotr Skwirowski: Twarde prawo, ale prawo

Jedyną szansą na rozsądne zakontraktowanie i wydanie tych pieniędzy w kurczącym się okresie jest wcześniejsze rozpoczęcie części projektów i potem wystąpienie o pokrycie kosztów wstecz. Jest to możliwe, bo rozporządzenie obowiązuje od stycznia 2021 r. Państwa tak robią, co widać na przykładzie Hiszpanii, najbardziej zaawansowanej w realizacji swojego KPO. W lipcu 2021 r. dostała zaliczkę, a już w grudniu przedstawiła KE pierwszy pakiet rachunków do zapłacenia razem z wykazem zrealizowanych ponad 50 kamieni milowych.

– Niektórzy się zastanawiali, jak to możliwe, że w tak krótkim czasie Hiszpania zdążyła tyle kamieni milowych osiągnąć. Właśnie dlatego, że np. wcześniej realizowała reformę emerytalną, którą wpisała do KPO – wyjaśnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Jan Olbrycht, eurodeputowany PO, członek Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego.

Według niego rozsądnym byłoby, żeby i Polska miała w swoim KPO realizowane już projekty, które szybko dałoby się spieniężyć. Ale tego nie wiemy. – Ostateczny projekt KPO jest trzymany przez rząd w tajemnicy. Nie wiadomo więc, jak przygotowany jest do szybkiego wydawania pieniędzy z KPO – mówi Olbrycht.

Czytaj więcej

KPO odjeżdża od Polski na kilka kolejnych miesięcy

Plan Bielana bez szans

W związku z wstrzymywaniem pieniędzy z KPO w Polsce pojawiły się głosy, żeby w ogóle wycofać się unijnego Funduszu Odbudowy. – Koniec pierwszego kwartału 2022 r., to ostateczny moment, kiedy ta decyzja musi zapaść. Będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z Europejskiego Planu Odbudowy, bo nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której nie możemy korzystać z tych środków, a jednocześnie żyrujemy kredyt innym państwom – mówił na antenie Radia Plus Adam Bielan, lider Partii Republikańskiej.

Jednak ten plan nie jest prosty. Po pierwsze, Polska korzysta już z unijnego Funduszu Odbudowy, który poza pieniędzmi na krajowe plany odbudowy ma też inne komponenty. Jest w nim fundusz React UE, który stanowił uzupełnienie środków budżetowych na lata 2014–2020. Jest 900 mln euro dodatkowych pieniędzy dla rolnictwa. Oraz 2 mld euro dodatkowych pieniędzy na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który ma finansować przemiany gospodarcze w regionach odchodzących od węgla.

Po drugie, bardzo trudne będzie wyłączenie Polski z zaplanowanych na przyszłość spłat unijnych kredytów, z których finansowane są środki na odbudowę.

– Jeśli te kredyty będą spłacane ze zwiększonych składek członkowskich, to ostatecznie można byłoby sobie wyobrazić jakiś rodzaj obniżenia składki państwa niekorzystającego z KPO – uważa Olbrycht. Ale znając niechęć państw UE do podnoszenia składek, prawdopodobnie dług ten zostanie pokryty w inny sposób: albo poprzez redukcję innych unijnych wydatków, albo wprowadzenie nowych dochodów własnych Unii, jak np. graniczna opłata węglowa czy nowy system handlu emisjami CO2. W tych opcjach niemożliwe byłoby wyliczenie wkładów poszczególnych państw członkowskich.

Czytaj więcej

Kara nie tylko za Turów. Polska zapłaci też za Izbę Dyscyplinarną

Komisja Europejska analizuje propozycję prezydenta Andrzeja Dudy, która zmierza do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (ID). Im szybciej stanie się ona prawem, tym większa szansa na właściwe wykorzystanie pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO), opiewający na 24 mld euro dotacji i 12 mld euro tanich pożyczek, jest cały czas blokowany przez Brukselę, która żąda wykonywania wyroków TSUE.

Spór o Turów właśnie się zakończył i Czechy wycofały skargę z TSUE. Pozostaje jeszcze do uregulowania kwota zaległych kar na sumę 69 mln euro. Drugi spór dotyczy ID. Musi zostać zlikwidowana, a zawieszeni przez nią sędziowie przywróceni do orzekania.

Pozostało 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Kim jest Krzysztof Paszyk, nowy minister rozwoju i technologii?
Gospodarka
Jest nowy minister aktywów państwowych. Kim jest Jakub Jaworowski?
Gospodarka
Wielka Brytania wyszła z recesji. Gospodarka na drodze do trwałego wzrostu
Gospodarka
Gruzja. Kraj w pajęczej sieci oligarchy związanego z Moskwą
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Gospodarka
Dystans ekonomiczny pomiędzy USA a UE będzie rósł