„Rosnący populizm we wschodnioeuropejskich krajach Unii Europejskiej raczej nie odstrasza zagranicznych inwestorów. Dowodem na to są zarówno pojedyncze przykłady inwestycji, jak i nowe dane gospodarcze” – pisze we wtorek „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Niemiecka gazeta przypomina, że na początku czerwca niemiecki koncern motoryzacyjny Daimler zapowiedział budowę nowej fabryki na „rządzonych przez narodowo-populistyczne siły” Węgrzech. Inwestycja w Kecskemet będzie kosztować jeden miliard euro i stworzy 2,5 tys. miejsc pracy.
„Ten przykład pokazuje, jak bardzo różnią się oceny polityczne Europy Wschodniej od ocen gospodarczych” – zaznacza „FAZ”.
Politycy i organizacje pozarządowe domagają się ograniczenia inwestycji na Węgrzech ze względu łamanie praw przez rząd w Budapeszcie, odmowę przyjęcia uchodźców i politykę polegającą na przestrzeganiu tylko tych przepisów UE, które są korzystne dla Węgier.
„Podobne zarzuty stawiane są Polsce i rządzącej tam partii PiS” – pisze „FAZ”. Zdaniem autorów podobna sytuacja panuje w Czechach, Słowenii, Słowacji i Rumunii – w krajach, które coraz bardziej oddalają się od UE.