Spośród surowców tworzących ten indeks najmocniej zyskiwały paliwa. Gaz ziemny (LNG, notowany na nowojorskiej giełdzie NYMEX) zdrożał od początku roku aż o 120 proc. Cena ropy gatunku WTI zwiększyła się natomiast w tym czasie o 62 proc. We wtorek sięgnęła 78,6 dol. i była najwyższa od siedmiu lat. Spośród surowców rolniczych uwzględnionych w indeksie Bloomberg Commodity Spot najmocniej zdrożała kawa. Jej cena skoczyła od początku roku o 54 proc. Spośród metali przemysłowych największego wzrostu cen – wynoszącego 47 proc. – doświadczyło aluminium. Jedynymi surowcami z indeksu Bloomberg Commodity Spot, które staniały od początku roku, są: soja (spadek o 6 proc.), złoto (spadek o 7 proc.) i srebro (spadek o 14 proc.).
Wzrostowi cen surowców sprzyjało w ostatnich miesiącach ożywienie w gospodarce globalnej towarzyszące znoszeniu restrykcji pandemicznych oraz zakłócenia w łańcuchach dostaw.
„Wzrost cen surowców jest też napędzany przez postępującą dekarbonizację. Cena litu, który służy do produkcji baterii, wzrosła od początku roku o 254 proc. (w tym o 41 proc. w ciągu ostatniego miesiąca). O 64 proc. wzrosła od początku roku także cena kobaltu. Zezwolenia na emisję dwutlenku węgla w UE w systemie ETS zdrożały natomiast o 89 proc. Obawy o środowisko powodują także ograniczenie inwestycji w wydobycie ropy i węgla. Reakcją na to są jednak wyższe ceny, jakie obserwujemy obecnie w przypadku zwiększonego popytu" – pisze Paweł Majtkowski, analityk eToro.
Analitycy JPMorgan Chase już kilka miesięcy temu wskazywali, że surowce mogły wejść w supercykl, czyli okres wieloletniego wzrostu.