Co to jest pułapka średniego dochodu? Termin ten oznacza wyhamowanie wzrostu gospodarczego i trwałe „utknięcie" danego państwa pomiędzy krajami wysokorozwiniętymi, a krajami o niskim poziomie rozwoju. Gospodarki, które dotknął ten problem, są trwale targane są cyklicznymi kryzysami finansowymi, a ich PKB na ogół nie przekracza 15 tys. dol. rocznie, a w wielu przypadkach jest znacznie niższe. Obecnie Polska znalazła się w sytuacji, że musimy się liczyć z realizacją powyższego scenariusza.
- Z perspektywy 25 lat, jakie minęły od rozpoczęcia transformacji polskiej gospodarki, skumulowany wzrost gospodarczy Polski był największy wśród wszystkich krajów byłego „bloku wschodniego" – podkreśla Rafał Antczak, Członek Zarządu Deloitte Consulting. - Różnice w rozwoju są nadal znaczące, a Polska – z poziomem 40 proc. unijnej średniej PKB na mieszkańca w wyrażeniu nominalnym – plasuje się pośrodku krajów transformacji, gdzie z jednej strony Słowenia zbliżyła się już do 70 proc., a z drugiej Rumunia i Bułgaria znajdują się na poziomie 25 proc. unijnej średniej PKB na mieszkańca – podkreśla.
Jak czytamy w raporcie „Kierunki 2016. Polska w pułapce średniego dochodu", przygotowanym przez ekspertów banku DNB Polska oraz firmy doradczej Deloitte, problem tkwi w wyczerpywaniu się potencjału wzrostowego czynników produkcji i strukturze polskiej gospodarki.
- W sektorze przemysłowym, którego udział w tworzeniu wartości dodanej w Polsce jest zbliżony procentowo do Niemiec, polski pracownik wytwarza 19 tys. euro, a niemiecki 64 tys. euro rocznie, czyli przeszło trzy razy więcej i takie są też różnice w płacach netto. Gdy Polak zarabia rocznie średnio 7 tys. euro, to Niemiec już niemal 27 tys. euro. Wzrost w krajach rozwiniętych nie bierze się przy tym z pracy cięższej, ale „mądrzejszej", co oznacza korzystanie z lepszych technologii i technik produkcji w celu wytwarzania większej wartości dodanej na pracownika – bez zwiększania zasobów pracy i kapitału, które z natury są ograniczone – mówi Artur Tomaszewski, Prezes Zarządu DNB Bank Polska.
W tym kontekście kluczowe staje się więc pytanie, czy Polska ma szansę wydostać się z pułapki średniego dochodu w perspektywie jednego pokolenia. Według autorów raportu, potrzebne są do tego odpowiednie zasoby pracy, kapitału i umiejętne ich wykorzystywanie – co wpłynie na poprawę efektywności wielu nieefektywnych dziś sektorów gospodarki, a co za tym idzie – szybszy wzrost gospodarczy. Tutaj jednak pojawia się problem natury demograficznej. Prognozy GUS wskazują, że do 2050 r. z polskiego rynku pracy będzie wychodzić coraz więcej osób, natomiast liczba osób wchodzących będzie coraz mniejsza. W efekcie istnieje ryzyko powstania ogromnego deficytu na rynku pracy. Zdaniem autorów raportu, brakujących zasobów siły roboczej należy szukać zarówno w kraju, jak i za granicą.