Banki centralne będą musiały użyć "helicopter money"?

Ponad 600 cięć stóp procentowych, 12 bilionów dolarów wydanych na skup aktywów z rynku i nic.

Aktualizacja: 23.03.2016 10:10 Publikacja: 23.03.2016 09:10

Banki centralne będą musiały użyć "helicopter money"?

Foto: 123rf.com

Mimo tak ogromnego wysiłku wciąż nie udało się rozruszać inflacji. Banki centralne prawdopodobnie będą musiały sięgnąć po narzędzia, których jeszcze nie testowały.

Jaki jest sposób na dezinflację polegającą na słabnącej presji inflacyjnej ? Noblista Milton Friedman w 1969 roku proponował aby banki centralne bezpośrednio finansowały programy stymulacyjne rządów. Te strategię określono jako „helicopter money", pieniądze zrzucane ze śmigłowca.

W ostatnim czasie raporty na ten temat sporządzili ekonomiści takich instytucji finansowych jak Citigroup, HSBC, czy Commerzbank, a Ray Dalio, gwiazda świata funduszy hedgingowych widzi w tej idei potencjał. Także Mario Draghi , prezes Europejskiego Banku Centralnego uważa, że jest to „bardzo interesująca koncepcja". Wśród oficjeli banku centralnego strefy euro toczą się na ten temat zażarte spory.

- Nie wiemy na pewno, czy zrzucanie pieniędzy ze śmigłowca będzie kolejnym testowanym lekiem, ale temu zagadnieniu poświęca się coraz więcej uwagi - wskazuje Gabriel Stein, ekonomista londyńskiego instytutu Oxford Economics. W jego ocenie prawdopodobieństwo zastosowania takiej kuracji w jakiejś formie jest duże.

Miałoby to polegać na połączeniu narzędzi fiskalnych i monetarnych, czego nie stosowano w żadnej współcześnie liczącej się gospodarce. Rządy potrzebujące funduszy sprzedawałyby bankom centralnym krótkoterminowy dług w zamian otrzymując dodrukowane pieniądze, które trafiałyby do gospodarki poprzez cięcie podatków bądź w innej formie. Fundusze te nie byłyby transferowane przez pośredników takich jak banki.

Pomysł ten polega raczej na bezpośrednim zwiększaniu wydatków i inwestycji, nie zaś na kształtowaniu rentowności obligacji i nastrojów. W 2002 roku zachwalał go Ben Bernanke, były szef amerykańskiego banku centralnego, dzięki czemu otrzymał przezwisko „Śmigłowcowy Ben". Jego zdaniem jest to dobry sposób na pobudzenie konsumpcji oraz cen.

Głównym powodem ożywienia debaty na ten temat jest niezdolność rządów i banków centralnych przyspieszenia wzrostu cen w dużej części świata. Analitycy Bank of America policzyli, że banki centralne już 637 razy obniżały koszt kredytu a na skup aktywów wydano 12,3 biliona dolarów. Prawie pół miliarda ludzi żyje w państwach gdzie oficjalne stopy procentowe są ujemne.

Przeciwnicy bezpośredniego finansowania gospodarki przez banki centralne obawiają się, że koncepcja ta prowadziłaby do niekontrolowanego wzrostu cen tak jak to miało miejsce w czasach Republiki Weimarskiej w Niemczech.

Materiał Promocyjny
Polska gospodarka na turboobrotach: PARP rozdysponuje miliardy na rozwój firm
Gospodarka
Unia uderza w tankowce i sojuszników Rosji. 200 jednostek na czarnej liście
Gospodarka
FOR: Na stosunek do prywatyzacji duży wpływ ma to, jak o niej mówimy
Gospodarka
„Zachodni biznes opuszczał Rosję we łzach”. Kto tak twierdzi?
Gospodarka
Rośnie kapitalizacja spółek Skarbu Państwa, a to nie wszystkie korzyści