Reklama

Inwestorzy stronią od handlu akcjami

Obroty na warszawskim parkiecie są najniższe od trzech lat. Czynników odstraszających inwestorów od większej aktywności jest bez liku.

Publikacja: 15.05.2019 21:00

Inwestorzy stronią od handlu akcjami

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Zborowski

Problem z płynnością na warszawskiej giełdzie znowu przybiera na sile. Już kwiecień pod względem aktywności inwestorów rozczarował. Maj jest na razie jeszcze słabszy.

Początek roku nie zwiastował jednak kłopotów. I kwartał pod względem aktywności inwestorów na GPW był całkiem udany. Średnie dzienne obroty w tym okresie wyniosły 825 mln zł, co też było jednak głównie zasługą dobrego stycznia. Niestety, im dalej w las, tym sytuacja wygląda coraz bardziej niepokojąco. W kwietniu średnie obroty na głównym rynku wyniosły 686 mln zł. O ile można było to jeszcze tłumaczyć niekorzystnym kalendarzem (święta pod koniec miesiąca i zbliżająca się majówka), o tyle już bieżący miesiąc pokazuje, że kwietniowy wynik raczej nie był wypadkiem przy pracy.

W maju średnie dzienne obroty na GPW (bez środowej sesji) wynoszą niecałe 669 mln zł. Na tę chwilę to najsłabszy wynik od trzech lat. Jest to o tyle zaskakujące, że w ostatnim czasie na rynku pojawiła się też większa zmienność, która przynajmniej w teorii powinna skłonić inwestorów do większej aktywności. Brokerzy jednak wskazują, że problemy z płynnością mają głębsze korzenie i składa się na nie kilka czynników.

– Inwestorzy zagraniczni odpowiadają za ponad połowę obrotu na GPW, a ich zainteresowanie polskimi spółkami po dobrym styczniu zamarło. Ryzyko polityczne, zbliżające się wybory, obok odwrotu inwestorów od rynków wschodzących i braku napływów do funduszy ETF, przyczyniły się do spadku obrotów. Dodatkowo lokalne instytucje zdają się być w lekkim letargu. W TFI nie ma napływów, sytuacja części funduszy absolutnej stopy zwrotu nie została jeszcze wyjaśniona, PTE zdają się żyć reformą emerytalną, a ważnym projektem dla wielu instytucji jest administracja związana z wprowadzaniem PPK. Poza tym brakuje płynnych spółek z dużym potencjałem – wylicza Kamil Stolarski, szef działu analiz Santander BM.

Grzegorz Skowroński, dyrektor polskiego oddziału Wood & Company, wskazuje, że obroty nie mogą rosnąć bez kapitału. – Od przeszło 15 miesięcy widzimy systematyczne odpływy środków z krajowych TFI. Niewątpliwie oprócz powodów koniunkturalnych jest to wynikiem kryzysu zaufania do rynku kapitałowego, na co nie ma prostego lekarstwa. W krótkim terminie, naszym zdaniem, od początku marca nad rynkiem ciążą majowe zmiany w indeksach MSCI, które powstrzymują inwestorów od większej aktywności – mówi Skowroński.

Reklama
Reklama

Pocieszeniem dla naszego rynku, chociaż zapewne marnym, może być fakt, że dla większości europejskich parkietów ten rok jest słabszy pod względem aktywności inwestorów. W ciągu czterech miesięcy 2019 r. obroty na wielu rynkach były nawet o ponad 20 proc. niższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. GPW w tym czasie zanotowała spadek o około 5 proc. Pod względem wartości obrotów wciąż jednak jest przepaść, np. między Deutsche Borse, SIX Swiss Exchange czy też Oslo Bors a GPW.

Giełda
Euforia na warszawskiej giełdzie. WIG20 bije rekord, LPP wystrzeliło
Giełda
Biotechnologia na giełdzie. Aż 16 firm z potencjałem do wzrostu notowań
Giełda
Padł nowy rekord hossy. Byki bawią się w najlepsze na GPW
Giełda
Na GPW bez fajerwerków. PKP Cargo w centrum uwagi
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Giełda
Zachowawczy handel na giełdzie w Warszawie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama