Dzisiejszy dzień nie był bogaty w publikację danych makro. Te nieliczne, które napłynęły na rynki, rozczarowały. Zarówno dane o produkcji w Japonii, jak i wskaźniki nastrojów w strefie euro były poniżej oczekiwań. Jednak nie zniechęciło to inwestorów, którzy chętnie kupowali akcje na europejskich giełdach. Po południu włoski FTSE zyskiwał 2,7 proc., hiszpański IBEX 35 rósł o 2,5 proc., a niemiecki DAX o 1,2 proc.
Warszawska giełda radziła sobie nieco gorzej. WIG20 na otwarciu poniedziałkowej sesji zwiększył wartość o 0,27 proc. do 2168,5 pkt. Potem stopiono rósł i sesję zakończył zwyżką o 1,3 proc. W gronie blue chipów pozytywnie wyróżniał się PZU (wzrost o 2,9 proc.). Dobrze radził sobie też KGHM, którego wycena wzrosła o 2,5 proc. Na drugim biegunie były Synthos (spadek o 2,9 proc.) i GTC (-2,1 proc.).
Gorzej niż blue chipy wypadły mniejsze spółki. Na koniec dnia mWIG40 spadł o 0,76 proc. Liderem wzrostów był ABM Solid, któremu sąd zatwierdził upadłość z możliwością zawarcia układu. Jego akcje zdrożały aż o 32 proc.
Tymczasem inwestorzy czekają na informacje z Fed i Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stymulowania gospodarki. Zdaniem analityków to może być impulsem do dalszych wzrostów w tym tygodniu. Ważna dla rynków była czwartkowa wypowiedź prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, który zapowiedział, że EBC zrobi wszystko co konieczne, aby ratować europejską walutę.
Dzisiaj pozytywną informacją była niewątpliwie udana sprzedaż obligacji przez Włochy za 5,5 mld euro. Co ważne, rentowność papierów była niższa niż na poprzedniej aukcji.