Już rano zapowiadała się wzrostowa sesja. Ale o takiej skali zwyżki chyba nikt nie marzył. Początek nie był bowiem zbyt imponujący. WIG poszedł górę o 0,41 proc., a WIG20 o 0,48 proc. Z każdą godziną indeksy wspinały się coraz wyżej, a WIG20 zostawił daleko za sobą psychologiczną granicę 2400 pkt. Na finiszu sesji osiągnął wartość 2468,7 pkt, co oznacza zwyżkę o ponad 3,5 proc. Z kolei WIG zyskał 2,9 proc.

Dzisiejsze zwyżki cieszą tym bardziej, iż zostały potwierdzone wysokimi obrotami. W ciągu dnia właściciela zmieniły akcje o wartości ok. 1,4 mld zł. Z tego grubo ponad 1,1 mld zł przypadło na sam WIG20. Wyraźnie widać, że we wzrostach znaczący udział mieli inwestorzy zagraniczni. Tym razem tegoroczni liderzy wzrostów – czyli spółki średni  i małe – pozostały z tyłu. Opisujące je indeksy zyskały odpowiednio „tylko" 2,1 proc. i 1,7 proc. Jednak warto zauważyć, że od początku roku mWIG40 zyskał aż 30 proc., a sWIG80 29 proc. WIG20 radził sobie zdecydowanie gorzej, więc być może wreszcie nadeszła pora, by zacząć odrabiać ten dystans. Po wczorajszych wzrostach, pojawiała się realna szansa, by WIG20 zaatakował poziom 2500 pkt.

Na innych europejskich rynkach też dominowały wzrosty. Również w USA inwestorzy rozpoczęli sesję w bardzo dobrych humorach. Powód? Dominującym było oczekiwanie na porozumienie w sprawie limitu zadłużenia USA. Rano pojawiła się informacja, że porozumienie polityków w kwestii podniesienia limitu jest już blisko.

Na warszawskiej giełdzie dodatkowym wsparciem dla wzrostów było podniesienie przez agencję ratingową Moody's perspektywy ratingu dla polskiego sektora bankowego z negatywnej do stabilnej. W efekcie spółki z tej branży dziś zyskiwały, ciągnąc tym samym indeksy mocno w górę.

Na szerokim rynku pozytywnie – już drugi dzień z rzędu – wyróżniała się chińska spółka Peixin. Jej walory zdrożały aż o 26 proc. Z kolei prawie 13 proc. zyskał Próchnik. Inwestorom spodobała się informacja, że w akcjonariacie spółki z ponad 5-proc. udziałem ujawniło się Amplico OFE.