Za nami kolejna słaba sesja. Co więcej, GPW?okazała się dziś najsłabszym rynkiem w regionie. Na otwarciu sesji skala przeceny była symboliczna. Jednak z każdą godziną wyprzedaż akcji nabierała tempa. Trudno winić za to odczyty makro, ponieważ gros z nich okazało się lepsze od prognoz. Mile zaskoczył m.in. grudniowy odczyt niemieckiego indeksu ZEW. Również dane z krajowej gospodarki nie dały pretekstu do spadków. Tym niemniej na finiszu sesji WIG obniżył się o prawie 1,9?proc., a WIG20 zakończył dzień na poziomie 2392,26 pkt (-1,7 proc.).
Kilka rzeczy niepokoi. Skala przeceny jest zbyt duża, by można było ją zbagatelizować – szczególnie że towarzyszyły jest przyzwoite obroty. Warto też zauważyć, że WIG20 przebił poziom 2400 pkt, które to wsparcie było ważną, psychologiczną barierą. Nie jest wykluczone, że właśnie otworzona została droga do dalszych spadków.
Już od kilku dni nasza giełda radzi sobie zdecydowanie gorzej niż zachodnioeuropejskie parkiety. Powód? W okresie większej nerwowości – a z taką mamy do czynienia przed decyzją Fedu – to właśnie rynki rozwijające się są w niełasce inwestorów. Ponadto nie jest wykluczone, że za dystrybucją akcji w ostatnich dniach stoją OFE, które robią przetasowania w swoich portfelach w związku ze zmianami w systemie emerytalnym.
Dziś wśród blue chips na naszej giełdzie szczególnie mocno taniały akcje spółek paliwowych – Lotosu i Orlenu. Kolejny dzień spadków zaliczyło też GTC. Już w poniedziałek mocno taniało, po tym jak zapowiedziało emisję akcji. W gronie blue chips pozytywnie wyróżniała się dziś Telekomunikacja Polska, której kurs na przekór rynkowi rósł o 2 proc.
Nastrojów w Europie nie poprawiło otwarcie sesji na Wall Street. Tam bowiem inwestorzy wyraźnie przyjęli strategię na przeczekanie przed jutrzejszą decyzją Rezerwy Federalnej. Na starcie notowań Dow Jones wzrósł o 0,15 proc., a S&P 500 symbolicznie spadł o 0,02 proc. Mimo napływających optymistycznych danych z amerykańskiej gospodarki, większość ekspertów wciąż spodziewa się, że Fed poczeka z ograniczeniem skupu aktywów do końca I kwartału przyszłego roku.