Chińczycy w Nowym Jorku

Procentowo jest ich więcej w San Francisco, ale pod względem liczebności wygrywają w Nowym Jorku. Chińczycy w Ameryce trzymają się mocno, a ma być coraz lepiej.

Publikacja: 17.03.2014 12:58

Chińczycy w Nowym Jorku

Foto: Bloomberg

Zbliżają się dwa giełdowe debiuty chińskich firm. Nie będą miały miejsca w Państwie Środka, ale w Nowym Jorku. Alibaba, chiński odpowiednik e-sklepu Amazon, oraz Weibo, chińska wersja Twittera, z rozmachem wchodzą na giełdę. Według niepotwierdzonych jeszcze oficjalnie wiadomości wynika, że Alibaba zdecydowała się na giełdę NYSE, Weibo zastanawia się jeszcze, czy nie wziąć pod uwagę drugiego, bardziej technologicznego rynku Nasdaq.

Chińskie debiuty

Oba debiuty pokazują nowy trend w elektronicznym świecie. Alibaba pierwotnie planowało debiut na rodzimej giełdzie w Hong Kongu, ale miejscowi regulatorzy nie zgodzili się na to, by do wąskiego grona założycieli firmy należał decydujący głos wśród pozostałych akcjonariuszy. Giełda w Hong Kongu nie zezwala na tak zwane „dual class listing", czyli uprzywilejowane pakiety akcji, dzięki którym nawet podczas giełdowego obrotu właściciel nie traci decydującego głosu. W Nowym Jorku można takie prawo zachować i na takie rozwiązanie zdecydowało się kierownictwo Alibaby z Jackiem Ma, założycielem, oraz Joe Tsaiem, prawnikiem odpowiedzialnym za IPO, który przed laty pracował dla amerykańskiej finansjery. D

Jeżeli chodzi o Weibo, to giełdowe losy firmy mogą zależeć w dużym stopniu od chińskiej cenzury. We oficjalnym wniosku składanym przed debiutem wpisano na stronie 36., że w chwili, gdy chińska cenzura uzna treści mikrobloga za niestosowne i naruszające rządowe normy, może dojść do zamknięcia strony. Mimo takiej groźby na horyzoncie potencjalni inwestorzy z nadzieją czekają na IPO serwisu Weibo. Chiński Twitter działa od 2009 roku i wciąż nie przynosi zysków, ale przynajmniej traci z każdym rokiem coraz mniej. W 2013 roku Weibo zanotowało stratę 38 mln dolarów straty, o wiele mniej niż 117 mln dolarów księgowane w 2012 roku. Analitycy różnią się w kwestii wyceny serwisu – padają kwoty od 3 do 8 mld dolarów. Wiadomo, że rynki są jeszcze w euforii po lutowym przejęciu aplikacji WhatsApp za 19 mld dolarów przez Facebooka. Inwestorzy wiedzą, że firmy są w stanie wyłożyć duże pieniądze na komunikatory, które przynoszą użytkowników. Obecnie Weibo ma jedynie o połowę mniej użytkowników niż Twitter w momencie wejścia na giełdę – odpowiednio 130 do 215 mln użytkowników aktywnych miesięcznie. Dziennie z Weibo korzysta ponad 64 mln użytkowników. Chiński Twitter jest bardzo popularny w Chinach, które dysponują populacją cztery razy większą niż same Stany Zjednoczone. Potencjał do dalszego rozwoju Weibo jest znaczny.

Wszyscy zarobią

Przed Alibabą także jest świetlana przyszłość. Serwis jest w dość nietypowy jak na chińskie firmy połączony z zagranicznym kapitałem. Wiadomo, że majątek szefa firmy, Joe Tsaia powiększy się automatycznie o 2 mld dolarów. Zyska także Yahoo, do którego należy 24 proc. akcji kupionych jeszcze w 2005 roku. Nie bez znaczenia będzie to także dla japońskiego Softbanku, który trzyma w portfelu 37 proc. akcji koncernu. Akcje Chińczyków mają u siebie także eBay, PayPal i Google. Alibaba ma także 19 proc. akcji udziałów Weibo oraz ma prawo do powiększenia tego udziału do 30 proc. Chińskie giganty będą wzajemnie pracować na wspólny zysk po amerykańskich IPO. Gdy Alibaba inwestowała w Weibo w poprzednim roku, chińskiego Twittera wyceniano na 3,3 mld dolarów.

Wysoka wycena

Alibaba jest bardziej efektywna od Amazonu – nie dość, że dba o ciągły wzrost na konkretnych poziomach (Amazon wypracowuje wzrost ledwo odrywający się od zera na wykresach), to jeszcze operuje towarami wartymi dwa razy więcej niż amerykański rywal. Należy do niej platforma e-handlowa TaoBao, na której zakupy robi ponad 500 mln użytkowników. Dane ze stycznia 2014 dały do zrozumienia, że zysk za trzeci kwartał 2013 roku skoczył o ponad 50 proc. i wyniósł 1,8 mld dolarów. To wszystko daje do myślenia potencjalnym inwestorom i sprawia, że debiut giełdowy Alibaby może przewyższyć IPO Facebooka sprzed 2 lat. Chińczycy mogą zebrać w nim od 16 do 20 mld dolarów, a wartość firmy może przekroczyć 130 mld dolarów. Operatorami transakcji mają być w przypadku Alibaby Credit Suisse, Deutsche Bank, Goldman Sachs, JP Morgan Chase i Morgan Stanley.

Rekordy IPO

Pierwsza trójka największych debiutów giełdowych do tej pory wygląda tak: 1. Visa w 2008 roku 17,9 mld dolarów, 2. Facebook w 2012 roku 16 mld dolarów, 3. General Motors w 2010 roku 15,8 mld dolarów. Wycena Alibaby może sięgnąć według niektórych analityków nawet 200 mld dolarów, co sprawi, że będzie to druga pod względem wartości internetowa firma na świecie. Obecnie pod tym względem prowadzi Google wyceniany na 394 mld, na trzecim miejscu jest Amazon o wartości 172 mld dolarów. Tyle samo wart jest obecnie Facebook.

Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Indeksy w Warszawie kontynuują ruch w górę