Aż 1,09 proc. spadał na starcie poniedziałkowej sesji WIG20. Zaczął od poziomu 2470,05 pkt. Indeks WIG30 stracił 0,91 proc., do 2647,8 pkt. Tymczasem WIG zanotował ledwie 0,14-proc. przecenę co oznaczało, że wystartował od 53945,33 pkt. Indeksy średnich i małych firm radziły sobie jeszcze lepiej. Skąd ta różnica? Wystarczyło spojrzeć w kalendarium dotyczące dywidend. Piątek był ostatnim dniem gdy PZU, jeden z tuzów giełdowych, notowane było z prawem do 34 zł dywidendy na akcję. Poniedziałek jest z kolei pierwszym dniem, gdy papiery notowane są bez prawa do tej gratyfikacji, czyli że kurs ubezpieczyciela jest niższy o wartość dywidendy (przynajmniej w teorii). WIG20 jest indeksem cenowym i nie uwzględnia tego typu wydarzeń co oznaczało jego przecenę. Inwestorzy, którzy mieli papiery PZU w piątek na zamknięciu nie mogę narzekać. Kurs wynosił wówczas 503 zł. W poniedziałek rano zaczął od poziomu 471,4 zł, czyli 0,5 proc. powyżej kursu odniesienia. Po kwadransie obroty wynosiły już 25 mln zł. Niewiele spółek z WIG20 prezentowało się lepiej. JSW rósł o ponad 1,7 proc. BZ WBK drożało o 1,2 proc.. Peleton zamykał KGHM przeceniony 1,1 proc., któremu szkodzi przecena na rynku miedzi. Z mniejszych firmy wyróżniało się, negatywnie, GTC, które zapowiedziało emisję 140 mln akcji z prawem poboru. Cena emisyjna nie jest jeszcze znana. W odpowiedzi notowania dewelopera tąpnęły na starcie o 5 proc. Po kwadransie przecena wynosiła już 9 proc. bo rynek tłumaczy zapowiedź rozwodnienia kapitału pilnymi potrzebami gotówkowymi firmy co kiepsko świadczy o jej kondycji finansowej.
Na innych parkietach europejskich nowy tydzień również zaczął się od przeceny. Giełdy niemiecka, francuska i brytyjska spadały po 0,4-0,5 proc. Nastroje inwestorom psuł słaby finał piątkowej sesji w Nowym Jorku. Indeks S&P dotarł do poziomu wsparcia, ale go nie przełamał. Jeśli jednak w poniedziałek bariera pęknie może to oznaczać przyspieszenie i pogłębienie wyprzedaży.
Sporo ruchu w trakcie poniedziałkowej sesji mogą także wnieść publikowane dzisiaj dane makroekonomiczne. Inwestorzy poznają m.in. informacje o sierpniowej inflacji (deflacji) i saldzie rachunku bieżącego w Polsce. Z USA napłyną dane o indeksie NY Empire State (we wrześniu) oraz sierpniowej produkcji przemysłowej i wykorzystaniu mocy produkcyjnych.
Na rynku walutowym nowy tydzień zaczął się spokojnie, mimo że w piątek złoty radził sobie nie najlepiej. Euro wyceniane było rano na 4,1990 zł a dolar amerykański na 3,2450 zł. Słabł na natomiast szwajcarski frank. Przecena wynosiła 0,2 proc., do 3,4670 zł.