Przed październikowym wielkim atakiem Hamasu na Izrael, niektórzy traderzy zajmowali zaskakująco duże krótkie pozycje na papierach notowanych na giełdzie w Tel Awiwie. Mogli oni na tym zyskać co najmniej setki milionów dolarów - wynika z raportu przygotowanego przez Roberta Jacksona Jr, wykładowcę New York University School of Law i Joshuę Mittsa, badacza z Columbia Law School.
Czytaj więcej
Przywódcy organizacji stojącej za spektakularnym atakiem na Izrael są ludźmi mającymi głowę do interesów. Wielu bezpiecznie mieszka w luksusie w Katarze, a członkowie ich rodzin chwalą się swoim bogactwem w mediach społecznościowych.
Ich uwagę zwrócił m.in. nagły wzrost krótkiej sprzedaży (czyli transakcji sprzedaży pożyczonych akcji z zamiarem ich późniejszego odkupienia po niższej cenie) papierów ETF MSCI Israel, czyli funduszu śledzącego notowania akcji izraelskich. 2 października liczba takich transakcji sięgnęła około 240 tys., podczas gdy w poprzednich dniach było ich po kilka tysięcy. Natomiast pomiędzy 15 września a 5 października jeden trader sprzedał na krótko 4,43 mln akcji Banku Leumi, jednego z największych izraelskich pożyczkodawców. Akcje Banku Leumi, straciły później, do 23 października, ponad 20 proc.
Podejrzana transakcja na giełdzie NYSE
Budzące podejrzenia transakcje były prowadzone również na rynku nowojorskim. 2 października doszło na giełdzie NYSE do 227 tys. transakcji krótkiej sprzedaży Enterprise Investment Scheme (EIS), czyli funduszu dającemu inwestorom ekspozycje na izraelskie ETF. W ciągu miesiąca od ataku Hamasu, papiery EIS straciły 17,5 proc.
Czytaj więcej
Minął ponad miesiąc od ataku Hamasu na Izrael. Nie spełnił się, jak na razie, najbardziej drastyczny scenariusz, gdzie konflikt lokalny zmienił się w regionalny.