Aktualizacja: 12.12.2024 03:39 Publikacja: 11.09.2023 18:41
Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek
Z początkiem nowego tygodnia pozytywne nastroje ponownie zawitały na krajowy parkiet, dając nadzieję na udaną sesję. Tym bardziej, że na pozostałych europejskich rynkach akcji od samego początku sesji zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli kupujący. Kolor zielony pojawił się na indeksach zarówno zachodnioeuropejskich parkietów, jak i rynków z naszego regionu. Ostatnia godzina handlu w Warszawie przyniosła jednak nieoczekiwany zwrot akcji. Krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną zwyżkę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając główne indeksy w strefę spadków. WIG20 i WIG finiszowały 0,11 proc. pod kreską, marnując tym samym dogodną okazję odrobienia przynajmniej części strat z fatalnego, zeszłego tygodnia. Odwrót indeksów w Warszawie mógł być zbyt przesadną reakcją na lekkie cofnięcie amerykańskich indeksów, które miało miejsce po rozpoczęciu handlu z oceanem. Poza naszym parkietem i kilkoma innymi mniej znaczącymi rynkami z naszego koszyka pozostałe giełdy pozostały niemal niewzruszone. To jednak pokazuje, jak nerwowo zrobiło się wokół naszego parkietu po wydarzeniach z poprzedniego tygodnia i wielu inwestorów woli zapewne trzymać rękę na pulsie. Tym bardziej , że przed nami jesienne wybory, które są dodatkowym i dość istotnym czynnikiem ryzyka.
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
W pierwszych minutach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie aktywniejszą stroną byli sprzedający, co przełożyło się na korektę głównych indeksów.
W porównaniu z bardzo udanym pod względem stóp zwrotu poprzednim tygodniem, w poniedziałek wyraźnie osłabł zapał do zakupów na warszawskiej giełdzie.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Największy na świecie norweski fundusz emerytalny Norfund/Oljefondet, nazywany potocznie funduszem naftowym ze względu na główne źródło zysków, przekroczył wartość rynkową 20 bln koron (1,7 bln euro). Przy okazji podał, że zrezygnował z powodów etycznych z inwestowania w izraelskiego operatora łączności Bezeq i w rosyjskiego giganta stalowego Evraz.
W porównaniu z bardzo udanym pod względem stóp zwrotu poprzednim tygodniem, w poniedziałek wyraźnie osłabł zapał do zakupów na warszawskiej giełdzie.
Z początkiem grudnia inwestorzy handlujący w na krajowym parkiecie odważniej ruszyli do zakupów akcji, co przełożyło się na okazałe zwyżki głównych indeksów. Kluczową rolę odegrały banki i PZU.
Wśród dużych spółek na pierwszy plan znów wysuwają się banki, choć na razie możemy tylko mówić o próbach przełamania średnioterminowej słabości tej grupy spółek.
Pozytywne nastroje utrzymały się na warszawskiej giełdzie, stwarzając indeksom korzystne warunki do kontynuacji odbicia. Zapał do zakupów zaczyna jednak słabnąć.
Para EUR/USD obroniła poziom 1,05. To z kolei pomogło notowaniom złotego.
Inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie chętnie pozbywają się akcji, co wpisuje się w negatywne nastroją panujące na pozostałych rynkach.
Mimo obiecującego początku poniedziałkowej sesji na krajowym parkiecie, kupujący nie byli w stanie ugrać więcej.
Dolar powyżej 4 zł, euro przy 4,35, frank w okolicach 4,63 zł – to nie był udany tydzień dla złotego.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas